Tam o godz. 10.30 rozpoczął głodówkę przeciw wstrzymaniu decyzji
o przejściu Fajsławic
z powiatu krasnostawskiego do świdnickiego.
– Obecny wójt do ostatniej chwili zapewniał radnych,
że od Nowego Roku jesteśmy w Świdniku, a robił wszystko, by do tego nie doszło. W imie-
niu swoich wyborców z Igna-
sina, Kosarzowca i Boniewa czuję się zobowiązany czynnie protestować przeciw kreciej polityce zarządu
i części rady – mówi Wroński, który jest byłym wójtem,
a od 10 lat gminnym radnym. Zapowiada, że będzie głodował do skutku.
Ponieważ nie udostępniono mu żadnego pomieszczenia, protestuje w korytarzu.
– Co będzie dalej, po godzinach pracy, jeszcze nie wiem.
– Czy będzie pan interweniował? – spytaliśmy Stanisława Bojarskiego, powiatowego komendanta policji w Krasnymstawie.
– Musi być wcześniejsze żądanie zarządzającego budynkiem, to jest podstawą interwencji. A nietykalność osobista? Ma swoje granice, jeśli ktoś łamie prawo, nie może liczyć na ochronę
z naszej strony.
Wieczorem głodującego wsparło około dwudziestu mieszkańców, opowiadających się
za przejściem Fajsławic
do Świdnika.
– Nie mam z tym nic wspólnego – tłumaczył zebranym wójt Tadeusz Chruściel. – Jestem osobą bezstronną, a akcja zbierania podpisów o pozostawieniu gminy przy Krasnymstawie (podjęto ją około dwa tygodnie temu – red.)
to nie moja inicjatywa.
Wójt zapowiedział, że protestujący nie będą mogli zostać w budynku na noc.
W urzędzie kręcili się policjanci. Do naszego wyjazdu jednak nie interweniowali.
Jak już pisaliśmy, na trzy dni przed wejściem w życie zmiany przynależności Fajsławic z powiatu krasno-
stawskiego do świdnickiego Rada Ministrów wstrzymała tę operację, argumentując to konfliktami wewnętrznymi.
– Byliśmy już przygotowani do objęcia gminy naszym działaniem – przyznaje za-
stępca komendanta świd-
nickiej policji Grzegorz Hołub. – Ale ostatniego dnia minio-
nego roku dowiedzieliśmy się, że zostaje po staremu.