– Ja napiszę do Izraela! – grozi jedna z radnych broniąc pomysłu PiS, by nowy most na Bystrzycy nazwać imieniem Witolda Pileckiego. Coraz większych rumieńców nabiera tocząca się w tej sprawie dyskusja w Radzie Miasta. Radni sięgają nawet po efekty dźwiękowe. Ale decyzji wciąż nie ma: ani na tak, ani na nie
Dziś po raz kolejny lubelscy radni dyskutowali nad złożonym przez klub Prawa i Sprawiedliwości projektem uchwały w sprawie nadania nowemu mostowi imienia rotmistrza Witolda Pileckiego.
– To jest postać międzynarodowa – mówi o Pileckim radny PiS, Dariusz Jezior. – To jest TOP 10 na świecie – podkreśla. Autorzy pomysłu podkreślają, że tzw. raporty Pileckiego oprócz raportów Karskiego były dla świata pierwszym obszernym świadectwem Holocaustu. – Jeżeli my nie podejmiemy tej uchwały, to ja napiszę do Izraela – zapowiada radna PiS, Anna Jaśkowska. – Będzie dla nas wstyd.
Propozycja by most na przedłużeniu ul. Muzycznej nosił imię Witolda Pileckiego została negatywnie zaopiniowana przez zespół ds. nazewnictwa ulic działający przy prezydencie Lublina.
– Jesteśmy apolityczni – zastrzega Halina Danczowska, przewodnicząca zespołu, który oceniał już kilka możliwych nazw mostu, ale tylko jedną ocenił pozytywnie: most 700-lecia Lublina. To nazwa rekomendowana przez Radę Dzielnicy Za Cukrownią. Negatywną opinię zespół ds. nazewnictwa wydał co do dwóch innych propozycji: mostu Lubelskich Artystów i mostu Lubelskiego Rocka.
Ostateczna decyzja należy jednak nie do zespołu, ale do Rady Miasta. A jedynym przekazanym jej projektem uchwały jest ten złożony przez klub PiS, który twardo broni swojego pomysłu. Mimo że w Lublinie jest już ul. Pileckiego. – Przy moście nikt nie mieszka – podkreśla radna Jaśkowska.
Projekt PiS już kilkakrotnie trafiał pod obrady, ale nigdy nie doszło do ostatecznego głosowania. Tak samo było dzisiaj, radni zdecydowali o skierowaniu projektu do dalszych prac w komisjach. W praktyce oznacza to odłożenie decyzji na później. Taki obrót spraw nie ucieszył radnych Prawa i Sprawiedliwości i to do tego stopnia, że jeden z nich, po głosowaniu... puszczał przez instalację nagłośnieniową sali obrad pieśń o Pileckim.