"Dla zdrajców takich jak wy jest tylko jedna kara-ŚMIERĆ!” - takie pogróżki wraz ze stekiem wyzwisk dostał mejlem Jakub Kwiatkowski szef lubelskiej Federacji Młodych Socjaldemokratów.
Podejrzewa, że za listem stoją ludzie o skrajnie prawicowych poglądach.
Anonimowy autor listu pisze: "Wiemy co zrobiliście z pomnikiem WiN-u (kilka miesięcy temu nieznani sprawcy oblali go czerwoną farbą i wymalowali sierp i młot - red) i jeśli myślicie, że nie wyciągniemy z tego żadnych konsekwencji to głęboko się mylicie. Mamy was szmaty na oku. Wychodząc z domu czy idąc ulicą wiedzcie, że jesteście obserwowani. Dojedziemy was w najmniej oczekiwanym momencie lewacka kurwo! Dla zdrajców takich jak wy jest tylko jedna kara-ŚMIERĆ!!!”
Autor grozi również wiceprzewodniczącemu FMS Kamilowi Łojko.
- Oczywiście ani ja ani ludzie, których znam nie mieliśmy nic wspólnego ze zniszczeniem pomnika. To nie są nasze metody - mówi Kwiatkowski.
W obronie młodego lewicowca stanął Jacek Czerniak, szef lubelskiego SLD. - To przykład na zdziczenie obyczajów i zastraszanie patrzących z innej perspektywy politycznej na rozwój swojej Ojczyzny - mówi Czerniak.
Zdjęcia zniszczonego pomnika poświęconego walczącym z komunistami partyzantom z organizacji Wolność i Niezawisłość (1945-1948) pojawiły się na zamkniętym w październiku przez prokuraturę portalu "Lewica bez Cenzury”. Z tym środowiskiem łączyli dewastację autorzy prawicowych stron internetowych.