Najwięcej, bo ponad ćwierć miliona zł, zapłacą za świąteczną iluminację miasta podatnicy z Puław. To dziesięć razy więcej niż mieszkańcy Lublina. Tańsze dla miejskiej kasy były nawet ozdoby olśniewające turystów na rynku w Zamościu
Puławy błyszczą bardziej, niż w poprzednich latach, bo mają nawet świetlny labirynt zbudowany ze 150 tysięcy lampek i zajmujący 300 mkw. Do tego ośmiometrową choinkę z 9 tysiącami lampek, 160 przystrojonych latarni i... spory rachunek za wszystkie te ozdoby.
Na świecidełkach dla Puław przez trzy lata będzie zarabiać firma Multidekor. To ona wygrała miejski przetarg, do którego stanęła jako jedyna. Za ozdabianie miasta w tym i kolejnych dwóch sezonach zażyczyła sobie 773 tys. zł za trzy lata, co daje prawie 260 tys. złotych za każdy sezon.
O wiele mniej, bo tylko 50 tys. zł zapłaci Zamość, który wypożyczył na miesiąc multimedialny Ogród Wyobraźni. Są świetliste tunele, migoczące rośliny i rozświetlone krzewy. Na Rynku Wielkim, na powierzchni aż 2400 mkw. świeci 200 tys. lampek. Ogród nie tylko świeci, ale też rozbrzmiewa muzyką, m.in. Szostakowicza lub Haendla. Instalacja zostanie w Zamościu do końca grudnia, ale miasto nie wyklucza przedłużenia umowy na kolejny miesiąc.
Jeszcze mniej wydadzą na iluminację podatnicy z Lublina. Za lampki na deptaku od lat płacą tutaj browary, choinkę przed Ratuszem stawiają miejskie spółki, a świecące figury aniołów i renifera wystarczyło wyjąć z magazynu, bo zostały kupione już kilka lat temu za 20 tys. zł i służą kolejny sezon.
Choinkę ustawioną na pl. Litewskim zafundowały Tarasy Zamkowe, a lampiony w kształcie gwiazd rozwieszone na Starym Mieście i koło Poczty Głównej, wykonane przez lubelskiego plastyka, Jarosława Koziarę opłaciła firma Budimex, wykonawca przebudowy pl. Litewskiego (na zdjęciu na str. 1). Miasto ma wydać tylko 25 tys. zł. – To pieniądze na montaż lampionów – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
Również w Białej Podlaskiej przybyło dekoracji, nie tylko w centrum miasta, ale też w parku Radziwiłłowskim czy na pl. Wojska Polskiego. Jest nie tylko świecąca choinka ze świecącym prezentem, ale także rozświetlony, 123-metrowy baldachim nad deptakiem, składający się z 25 tys. lampek czy ławeczka w kształcie bombki migocącej światłem diod.
W tym roku doszły do tego jeszcze podświetlone postacie nawiązujące do rodu Radziwiłłów. Dekoracje znalazły się też przy czterech największych rondach i dwóch skrzyżowaniach. Dekoracje są dzierżawione przez miasto od firmy Multidekor za ponad 23 tys. zł.