Około 50 fragmentów ludzkich kości należących do dwóch osób odnaleźli specjaliści z IPN na górkach czechowskich. Teraz znaleziskiem zajmą się eksperci z Zakładu Medycyny Sądowej.
Kolejne – czwarte już – poszukiwania pozostałości po mogiłach na górkach Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął w poniedziałek. Jeszcze tego samego dnia odnaleziono porozrzucane kości. Jak mówili w czwartek pracownicy IPN, są to kości ludzkie.
– Oceniliśmy to na podstawie doświadczenia i wykształcenia jakie zdobyliśmy – powiedział Krzysztof Radka, naczelnik Wydziału Archeologii Biura Poszukiwań IPN w Lublinie.
– Był powołany biegły z zakresu antropologii, który określił, że są to szczątki ludzkie, które przebywały w ziemi przynajmniej 50 lat – uzupełnił prokurator Jacek Nowakowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. Zastrzegł, że dopiero po badaniach w Zakładzie Medycyny Sądowej będzie można podać więcej szczegółów dotyczących znaleziska i wówczas będzie można ogłosić, czy to ofiary pochowane tu w czasie II wojny światowej.
Wykop znajdował się tuż przy urządzonym przez spółkę TBV, zainteresowanej zabudową blokami części górek czechowskich, placu zabaw. Miejsce wytypowano na podstawie ustaleń z raportu płk Rudolfa Ostrzyńskiego. Dokument sporządził, na podstawie m.in. relacji świadków, w latach 70. i 80. XX wieku. Kopano w okolicy kanału burzowego, bo gdy budowano go w latach 70. także natrafiono na ludzkie szczątki. IPN zastrzega, że nie jest to jednak ślad regularnej mogiły, czy szkielety wskazujące na pochówek w układzie anatomicznym. Na razie nic takiego nie znaleziono.
Zanim specjaliści zaczynają kopać, robią w ziemi odwierty. Sprawdzają, czy w danym miejscu występują anomalie i czy warto szukać tu dalej. – Wykonaliśmy do tej pory 15-20 odwiertów, anomalie zaobserwowaliśmy w jednym. Będziemy wykonywać kolejne odwierty – dodał dr Radka.
Zaplanowano, że prace poszukiwawcze potrwają do 20 maja. – Zakładamy, że prace zostaną przedłużone, jeżeli odnajdziemy całą mogiłę. Wówczas musielibyśmy teren eksplorować w całości – tłumaczył dr Artur Piekarz, naczelnik Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Lublinie.
Sprawa górek
Górki czechowskie to zapalny punkt na mapie Lublina. Zajmują około 100 hektarów, w marcu 2016 teren ten od Echo Investment kupiła firma TBV. Na 30 ha deweloper chciałby postawić bloki, a na pozostałej części urządzić „park naturalistyczny”. Podczas zorganizowanego przez miasto referendum (w kwietniu 2019) większość głosujących mieszkańców opowiedziała się przeciwko budowie nowego dużego osiedla. Urząd Miasta tego głosu nie uznał argumentując, że do urn poszło tylko 12,9 proc. uprawnionych. W zamian za zgodę Rady Miasta na zmianę stadium zagospodarowania tego terenu (obecnie nie można tu budować mieszkaniówki) deweloper przekazał miastu 75 ha terenu górek. Zobowiązał się też do sfinansowania parku. Budowa bloków jeszcze nie ruszyła, bo uchwałą o zmianie studium zajmują się sądy. Od sierpnia 2019 sprawa krąży między Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie i NSA w Warszawie.
TBV i miasto
Teren, na którym kopał IPN, w 2021 r. został przez TBV przekazany miastu. Umowa obowiązuje do końca tego roku. I właśnie na to zwraca uwagę TBV w przesłanym nam oświadczeniu dodając, że znalezisko nie zaskakuje, bo ludzkie szczątki odkrywano także przy innych inwestycjach: – Przykładem może być budowa centrum handlowego Plaza przy ul. Lipowej, gdzie odkryto dziesiątki szczątków, czy też plac Litewski i odnalezienie tu kilkuset szczątków ludzkich – czytamy w przesłanej odpowiedzi: – Wierzymy, że tak jak w podanych wcześniej przykładach, dojdzie do ekshumacji i godnego pochówku szczątków ofiar II wojny światowej.
Z kolei Katarzyna Duma, rzecznik prasowy prezydenta Lublina zastrzega, że na razie o znalezisku miasto nie zostało oficjalnie poinformowane. Gdy takie pismo wpłynie, to będzie miało podstawę do podjęcia jakichkolwiek decyzji administracyjnych dotyczących górek. – Przypomnijmy, że organem właściwym do spraw grobownictwa wojennego jest Wojewoda, zaś wyjaśnieniem i badaniem miejsc pochówków ludzkich z czasów II wojny światowej zajmuje się IPN – tłumaczy Duma i odbija piłeczkę w stronę dewelopera. – Teren jest własnością miasta, ale został przekazany w posiadanie TBV w związku z tworzeniem "parku naturalistycznego" zgodnie z prawem do dysponowania gruntem na cele budowlane.