Po naszym trupie - powiedzieli pracownicy domu pomocy i zablokowali gabinet dyrektora. W ten sposób nie chcą dopuścić do zmiany szefa. Wczoraj Józef Paćkowski dostał wypowiedzenie i dwie godziny na zwolnienie gabinetu. Ma w nim urzędować Irena Drozd. Załoga mówi "nie”! W spór włączyli się politycy.
- Jak się im nie podoba, to mogą sobie poszukać pracy gdzie indziej. W czasie gdy domem kierowała dyrektor Drozd, to każdy wiedział co ma robić, wszystko było poukładane i w należytym porządku. Od roku mamy bałagan - odpowiada Wiesława Łączka, oddziałowa.
Sąd pracy wydał wyrok 30 października i jeszcze nie jest on prawomocny. Ale Józef Paćkowski, obecny dyrektor DPS, już wczoraj rano otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę.
- Ta decyzja spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Chciałem dobrze i dla DPS, i dla pracowników, i pensjonariuszy. Z załogą mi się doskonale współpracowało, mieszkańcy byli zadowoleni. Po co zmiany - pyta zaszokowany Józef Paćkowski.
To jednak nie były argumenty dla władz powiatu.
- Pani Drozd wyraziła chęć ponownego podjęcia pracy. Nie planowaliśmy odwoływać się od decyzji sądu i chcieliśmy umożliwić jej jak najszybsze podjęcie pracy. Dlatego dyrektor Paćkowski dostał wypowiedzenie i zwolniliśmy go z obowiązku świadczenia pracy - wyjaśnia Jerzy Podgórski, sekretarz Starostwa Powiatowego w Kraśniku.
Wczoraj na godzinę 13 zaplanowano oficjalne przekazanie Irenie Drozd placówki. Nie doszło do tego ponieważ gabinet został zablokowany przez kilku pracowników broniących zwolnionego dyrektora.
- Jestem bardzo zadowolona z wyroku sądu. Od razu chciałam powrócić na stanowisko, z którego zostałam usunięta, a tu jestem blokowana - mówi dyrektor Irena Drozd.
Z okupującymi gabinet pracownikami pertraktowali przedstawiciele starostwa i policja. Bezskutecznie.
- Będziemy tu siedzieć aż do skutku. Aż zostawią nam naszego dyrektora - mówią.
Do protestujących przyjechał Wiesław Marzec, radny powiatowy (Samoobrona) i poseł Jarosław Stawiarski (PiS).
Dziś władze powiatu zadecydują co dalej. - Może się to skończyć zawiadomieniem prokuratury i zatrudnieniem dodatkowego personelu - podkreśla Podgórski.