do przyjazdu policji.
Wszystko rozegrało się przy ulicy Turkusowej w Lublinie. Apteka mieści się obok gabinetu lekarza rodzinnego. W piątek około godziny 18 do środka wszedł młody mężczyzna. W tym czasie w aptece była tylko jedna pracownica. Napastnik wyciągnął młotek i wybił szybę oddzielającą go od kasy.
– Pracownica apteki uciekła na zaplecze, żeby wezwać policję – relacjonuje Agnieszka Pawlak, rzecznik lubelskiej policji. – W tym czasie napastnik sięgnął
po pieniądze.
Złodziej już szykował się do ucieczki z kasetką z pieniędzmi. Okazało się jednak, że nie może wyjść na zewnątrz. Drzwi przytrzymywał pracujący po sąsiedzku lekarz. Rabuś usiłował się wydostać. Wygrażał lekarzowi. Groził, że go załatwi, kilkakrotnie uderzył młotkiem w drzwi. W końcu udało mu się je wypchnąć, zaczął się szarpać z lekarzem. Na szczęście tym momencie zjawili się policjanci. Rabuś próbował jeszcze uciekać, ale policjanci go dogonili.
Bandytą okazał się 24-letni mieszkaniec Lublina. Miał przy sobie nóż długości ok. 15 cm. Okazało się, że specjalizował się w okradaniu aptek. Kilka dni temu w tej samej aptece wybił młotkiem szybę przy kasie. To samo zrobił także w aptece przy ul. Bursztynowej. Wtedy nie udało mu się nic ukraść.
Teraz odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi mu za to nawet dwanaście lat więzienia.