Kłopoty kolejnego byłego członka kierownictwa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. Prokuratura postawiła zarzut Marianowi M, byłemu komendantowi ośrodka szkolenia. Miał wysyłać kursantów do pracy na budowie domu swego szefa Andrzeja G.
Wówczas prokuratura nie podawała bliższych szczegółów. Wczoraj ujawniła jak wyglądał proceder. Z jej ustaleń wynika, że na budowę komendanta wysyłani byli kursanci Ośrodka Szkolenia KW PSP. Na przesłuchanie w charakterze podejrzanego wezwany został Marian M., były komendant ośrodka.
- Przedstawiono mu zarzut polegający na tym, iż w roku 2000 przekraczał swoje uprawnienia: przekazywał podległym sobie kursantom bezprawne polecenia byłego komendanta Andrzeja G., zlecając im wykonywanie prac związanych z budową domu Andrzeja G. – mówi Krystyna Gołąbek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Andrzej G. był dwukrotnie komendantem lubelskich strażaków. Najpierw w latach 1999–2001, potem od 2006 do 2008. Po ostatnim odwołaniu trafił do podległego prezydentowi RP Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zrezygnował tuż przed przesłuchaniem w prokuraturze gdzie stawił się jako podejrzany.
Prokuratorskie śledztwo trwa od jesieni 2007 roku. Początkowo postępowanie dotyczyło niegospodarności przy przetargach organizowanych w lubelskiej komendzie. Korupcyjne zarzuty ma też dwóch byłych zastępców Andrzeja G.