Ile kosztuje kurs na prawo jazdy? Gdzie otworzyli szkołę językową? Co robić po maturze? Tego wszystkiego bez problemu dowiesz się z szyby miejskiego autobusu. Ale przez zalepione reklamami okna z trudem dostrzeżesz, dokąd jedziesz.
Pechowa turystka z autobusu wysiadła dopiero na pętli przy ul. Paderewskiego, gdy zorientowała się, że to już koniec trasy. - Na szczęście kierowcy wyjaśnili mi, jak mam dotrzeć na swój przystanek.
- Przykro nam, że tak się stało - mówi Stanisław Wojnarowicz, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Tłumaczy, że spółki nie stać na to, by zrezygnować z zaklejania okien reklamami. - Rocznie dają nam przychód w wysokości jednej trzeciej ceny nowego autobusu napędzanego gazem ziemnym - dodaje rzecznik. Nie podał konkretnej kwoty, ale z naszych wyliczeń wynika,
że w grę wchodzi kwota
ok. 300 tys. złotych rocznie.
- Rozumiem, że wieszają reklamy, bo potrzebują dodatkowego zarobku. Ale przecież plakaty można naklejać rozsądniej, tak żeby nie zajmowały całej szyby - denerwuje się pan Jacek, stały pasażer trolejbusów. - Wygląda to po dziadowsku. Tak jest chyba tylko w Lublinie.
MPK tłumaczy, że stara się umieszczać ogłoszenia w taki sposób, by nie zasłaniały całkowicie widoku z okna. - Ponadto nie naklejamy plakatów przy miejscach zarezerwowanych dla inwalidów i osób z dzieckiem na ręku - zapewnia Wojnarowicz. W połowie ubiegłego roku MPK zrezygnowało z wielkopowierzchniowych reklam naklejanych na całym autobusie. - Teraz umieszczamy je tylko po stronie jezdni, nie oklejamy okien od strony przystanku.
Nie tylko w Lublinie okna miejskich autobusów zasłonięte są reklamami. Bardzo narzekają na to m.in. mieszkańcy Częstochowy.