Urząd Miasta zamierza wyciąć spory dąb pod budowę chodnika i drogi rowerowej przez blokowisko Węglina Południowego, gdzie duże drzewo to rzadkość. Jego wycinka została „wygumkowana” z mapy rozesłanej przez Ratusz dziennikarzom
Planowana alejka ułatwi życie wielu mieszkańcom osiedla. – Dzięki nowemu chodnikowi zyskają wygodne dojście do pętli autobusowej – podkreśla Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta w oficjalnym komunikacie Urzędu Miasta. Dziś do pętli prowadzi prowizoryczna żwirówka, która zmienia się po deszczu w błotnistą ślizgawkę.
Chodnik, któremu będzie towarzyszyć droga rowerowa, będzie mieć nieco ponad 280 m długości. Częściowo pobiegnie w miejscu wspomnianej żwirówki między blokami przy Onyksowej, dalej przez porośnięty trawą teren w kierunku przyszłej ul. Berylowej. Część dla pieszych będzie mieć 1,5 m szerokości i nawierzchnię z kostki brukowej, część dla rowerów (szerokość 1,5 m) będzie z asfaltu.
Przetarg na budowę takiej trasy został ogłoszony w piątek. Po weekendzie Urząd Miasta pochwalił się tym faktem i wysłał do lubelskich mediów komunikat o planowanej budowie. Załączył do niego mapkę „wykrojoną” z dokumentacji projektowej. Na załączniku (niezbyt dokładnie) wymazany został z mapy pewien szczegół: chodzi o wycinkę sporego dębu, rosnącego na trawiastej działce, którą przebiegać ma planowana przez miasto trasa.
Na oryginalnej mapce jest czerwony krzyżyk i towarzyszący mu napis „DRZEWO D1 DO USUNIĘCIA”. Takiego napisu nie ma w wersji rozesłanej dziennikarzom przez biuro prasowe Ratusza. Dąb, który jest jednym z niewielu dużych drzew na wybetonowanym blokowisku.
Czy nie dało się tego zaplanować inaczej? – Na etapie opracowywania dokumentacji projektowej zastosowano minimalne możliwe szerokości ciągów: pieszego i rowerowego. Związane jest to z istniejącą siecią ciepłowniczą, ukształtowaniem terenu, a przede wszystkim faktem, że nieruchomość pod ciąg pieszo-rowerowy jest bardzo wąska – wyjaśnia Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.
Skazany na wycinkę dąb rośnie w miejscu, w którym projekt przewiduje drogę dla rowerów. Czy nie można było w tym miejscu zaprojektować chodnika, skoro pieszym łatwiej byłoby ominąć drzewo?
– Chodnik zlokalizowany jest po stronie, która zapewnia wygodną i bezpieczną komunikację z istniejącymi ciągami pieszymi i zabudową. Przyjęte rozwiązanie projektowe zakłada niekrzyżowanie się drogi dla pieszych ze ścieżką rowerową – odpowiada Głazik. Urzędnicy nie wykluczają, że drzewo uda się jeszcze ocalić. – Podobnie jak w przypadku innych inwestycji poszukujemy rozwiązania możliwego do wprowadzenia na etapie wykonawczym w celu pozostawienia rosnącego drzewa.
Jeżeli dojdzie do wycinki, w zamian za usunięty dąb posadzone ma być jedno młode drzewko. Budowa chodnika z drogą rowerową ma trwać nie dłużej niż dwa miesiące od podpisania umowy między miastem a wykonawcą, który zostanie wybrany w przetargu.