Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny, do której doszło podczas policyjnej interwencji przy Drodze Męczenników Majdanka. Na razie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Jednak jak zaznacza Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie to na razie wstępne decyzje. Więcej będzie można o sprawie powiedzieć po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Ta może się odbyć jeszcze w środę.
We wtorek, około godziny 15, przy Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie interweniowali policyjni wywiadowcy. Wcześniej policja otrzymała zgłoszenie, o agresywnym mężczyźnie idącym ulicą i zaczepiającym oraz atakującym przechodniów.
Kiedy wywiadowcy przyjechali na miejsce, zauważyli agresora, który właśnie kopał kobietę.
– Policjanci ruszyli żeby jej pomóc, a mężczyzna zaczął uciekać. Jeden z policjantów go dogonił, a wtedy wywiązała się szarpanina – mówiła nam podkom. Anna Kamola z KWP w Lublinie.
Mężczyzna miał być bardzo agresywny. W trakcie próby zatrzymania i szarpaniny upadł na ziemię. – Zaczął tracić funkcje życiowe, więc policjanci przystąpili do reanimacji – dodała Anna Kamola.
W międzyczasie na miejsce przyjechał drugi patrol, który pomagał w reanimacji mężczyzny. Na miejsce wezwano także karetkę pogotowia, jednak jego życia nie udało się uratować.
– W trakcie interwencji policjanci używali jedynie siły fizycznej – zapewniała Anna Kamola.
Zmarły miał 30 lat.
Jeszcze w środę lubelska policja ma wydać komunikat w tej sprawie. Wyjaśnia ją już też policyjny Wydział Spraw Wewnętrznych.
Policjanci, którzy interweniowali we wtorek to doświadczeni funkcjonariusze. Jeden służy w policji od 9 lat, a drugi od 22.