Minister skarbu zmieni władze Krajowej Spółki Cukrowej forsujące zamknięcie Cukrowni "Lublin”.
Zmiany w składzie Rady Nadzorczej i zarządu KSC to główne punkty Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy KSC. Odbędzie się ono najpóźniej w ciągu miesiąca. O jego zwołanie zawnioskował dziś minister skarbu Aleksander Grad. To odpowiedź na nieuzasadnione, zdaniem ministra, plany likwidacji lubelskiego zakładu.
- Pan minister oczekiwał pogłębionej analizy ekonomicznej uzasadniającej plan restrukturyzacji KSC. Jednak dokumenty, które otrzymał od władz spółki są niewystarczające. Stąd decyzja o zmianach we władzach spółki - tłumaczy Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu.
Tę, nieoficjalną jeszcze informację cukrownicy przyjęli entuzjastycznie. - Na taką rewelacyjną wiadomość czekaliśmy! To zwrot w naszej sytuacji - cieszy się Artur Kotyra, przewodniczący Komitetu Obrony Cukrowni. - Jeśli nie można zmienić błędnej decyzji, trzeba zmienić tych, którzy ją podjęli. I wierzyć, że nowe władze, znające się na tej robocie, wycofają się z zamiaru likwidacji naszej cukrowni.
Radości nie kryli też plantatorzy, którzy przedwczoraj przyłączyli się do okupacji cukrowni. - Nadzieja nam w sercach rośnie - mówi Adam Bork, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lublinie. - Oby dalsze decyzje były takie jak ta. To świetny moment, żeby podziękować wszystkim, którzy włączyli się w obronę naszej cukrowni; począwszy od władz kościelnych, samorządowych, związkowców i polityków. Tak Lubelszczyzna zawsze powinna walczyć o swoje.
Cukrownicy rozpoczęli protest w połowie grudnia po tym, jak Krajowa Spółka Cukrowa ogłosiła program restrukturyzacji. Zakładał on zamknięcie zakładu w Lublinie. Byłaby to już piąta lubelska cukrownia wyłączona przez KSC z produkcji w ostatnich latach. Cukrownicy postanowili, że do tego nie dopuszczą. Przerwali pracę, a następnie rozpoczęli strajk okupacyjny. Na razie nie zamierzają zakończyć akcji protestacyjnej. - Czekamy na oficjalne informacje z ministerstwa skarbu. Musimy się spotkać i na spokojnie naradzić, co dalej - dodaje Kotyra.
Jak decyzję ministra przyjęły władze KSC? - O niczym nie wiem i niczego nie komentuję - ucina Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC.