Mikhail Gulin przewiduje, że najbardziej będzie mu brakowało telefonu, bo jest przyzwyczajony do robienia zdjęć, pisania wiadomości, kontaktu. Teraz z jego konta dostaje się automatyczną wiadomość „nie mogę z Tobą rozmawiać, jestem Jonaszem w brzuchu wieloryba”. Od wczoraj na placu w centrum Lublina, w kolorowej konstrukcji przebywa białoruski artysta. Będzie tam przez trzy dni i noce, tyle ile biblijny prorok
W Lublinie trwa Festiwal Otwarte Miasto/Open City. Jedną z prac edycji przygotowanej przez Andreia Dureikę, białoruskiego artystę i kuratora mieszkającego w Düsseldorfie, jest „Jonasz”. Przed Centrum Kultury przy ul. Peowiaków stoi kolorowa konstrukcja, przypominająca atrakcje z placów zabaw. To odwzorowany w naturalnej skali przewód pokarmowy wieloryba. Tytuł i temat pracy odnosi się wprost do biblijnego bohatera, jego wyobcowania, ograniczeń i samotności.
Wczoraj wczesnym popołudniem Mikhail Gulin, artysta, który wymyślił i zaprojektował „Jonasza”, wpełzł do kolorowego labiryntu. Na trzy dni zamieszkał w największej różowej części „żołądkowej”.
– Ubrałem się bardzo ciepło, wziąłem ciepłe rzeczy. Mam wodę, bo Jonasz pił. Jest miejsce do spania, toaleta. Wziąłem sobie tabletki, tak na wszelki wypadek. I to chyba wszystko – wymienia Gulin, który wchodząc do wielorybiego brzucha, nie zabrał nic do czytania, żadnego komputera, nie będzie korzystał z telefonu. Zrobi jedynie krótką relację, by mieć dokumentację. Ma zamiar przez trzy dni pościć. W bagażu miał zaledwie jabłko i pestki dyni.
– Będę dużo spał. Nie będę się z nikim kontaktował ani rozmawiał, gdyby ktoś z ulicy o coś pytał. Jak będzie, zobaczymy – mówił wczoraj artysta, który nie zamierza medytować ani się modlić jak biblijny prorok. Tłumaczył, że nie jest religijny, ale nie wykluczał, że może po tym doświadczeniu zacznie praktykować.
Mikhail Gulin mieszka i pracuje w Mińsku. Jest absolwentem Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych w katedrze sztuki monumentalnej i dekoracyjnej. Zajmuje się malarstwem, performance, robi instalacje.
W brzuchu wieloryba nie znika zupełnie. Doskonale widać go przez cienką materię instalacji, poza tym w oknie CK stoi monitor pokazujący obraz z kamery umieszczonej wewnątrz kolorowej konstrukcji. Przechodnie mogą na bieżąco śledzić, co robi białoruski artysta, którego praca odnosi się do izolacji w czasach pandemii, samotności i odosobnienia, które w przypadku białoruskim zostały podwojone, przez totalitarną izolację całego państwa. Odosobnienie dla niego to także rezygnacja z tak powszechnej elektroniki.
Festiwal Otwarte Miasto/Open City, organizowany jest przez Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”. Prace w przestrzeni Lublina oglądać można do 15 października.