W sobotę, w dniu zamknięcia lokalu na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie, zostawiamy za nami ostatnie historie i robimy imprezę! – informują właściciele lubelskiego Jesz Burgera na stronie internetowej lokalu.
A dla osób, które złożą jedno z pierwszych 70 zamówień, czekają wejściówki na wieczorny ciąg dalszy imprezy – w jednym z trzech lubelskich klubów.
Przypomnijmy. Jesz Burger znika z Krakowskiego Przedmieścia po udziale w telewizyjnych "Kuchennych Rewolucjach”. – Nie udało się. Program, który miał nam pomóc, na co bardzo liczyliśmy, tylko zaszkodził – mówi Maciej Kubejko, współwłaściciel restauracji. – Po jego emisji ludzie przestali do nas przychodzić. Czas pokazał, że musimy zamknąć lokal na deptaku. Decyzja zapadła.
Widzowie zobaczyli wizytę Magdy Gessler w Jesz Burgerze na lubelskim deptaku. Restauratorka nie zostawiła na lokalu i jego właścicielach suchej nitki. A na koniec ostentacyjnie wypluła mięso z hamburgera, którego jej przygotowano.
Zdaniem właścicieli Jesz Burgera, program o nich to manipulacja. – Z 50 godzin nagrań można przedstawić każdą restaurację w każdym świetle – przekonuje Kubejko. – Widocznie my byliśmy dobrym materiałem do tego, żeby w programie wreszcie coś zaczęło się dziać, na czym przecież zależy telewizji.
– Godząc się na udział w tym programie, znając jego zasady, podejmuje się oczywiście jakieś ryzyko. Ale to jest ryzyko własne, podobnie jak w przypadku uczestników "Mam Talent”, a nawet "Tańca z Gwiazdami” – odpowiada Karol Smoląg, rzecznik TVN.
– Jak to się dzieje, że właścicielom wszystkich poprzednich lokali, które brały udział w programie, udało się przekonać panią Magdę, że rokują nadzieje, że będą się rozwijać pomimo trudności i niedociągnięć. A w tym wypadku to się nie udało? – pyta Smoląg. – Mam wrażenie, że to pytanie o intencje samych właścicieli.
– Dla mnie to było ogromne rozczarowanie, i duża porażka, także moja – komentowała całą sytuację Magda Gessler na wrześniowym otwarciu jednej ze swoich nowych restauracji. – Jeżeli ktoś nie ma honoru i godności, jeśli ktoś źle traktuje pracowników i siebie samego taki jest rezultat.
– Nadal będziemy prowadzili Jesz Burgera przy ul. Jasnej. Chcemy jeszcze bardziej postawić na jakość w tym miejscu i rozwijać ten lokal – zapowiada Kubejko. – Niektórzy mówili nam, że powinniśmy zmienić jego nazwę. Nie zrobimy tego. Nie pozwolimy jednej osobie zniszczyć tego, na co pracowaliśmy kilka lat!