Jedna kamera obserwuje, co dzieje się przed samochodem. Druga śledzi każdy ruch kierowcy i egzaminatora. System ma skończyć z matactwami i łapówkarstwem na egzaminach na prawo jazdy.
Ewa Terebelska z Łęcznej była wyraźnie speszona. - To dodatkowy stres - stwierdziła, wsiadając do chevroleta z egzaminatorem Romanem Kurasiem.
Od wczoraj wszystkie samochody egzaminacyjne muszą być wyposażone w kamery rejestrujące przebieg egzaminu na prawo jazdy. - W każdym samochodzie są dwie. Jedna przy lusterku wewnętrznym widzi to, co dzieje się przed samochodem. Druga, zamontowana z tyłu, zapisuje to, co dzieje się wewnątrz auta - tłumaczy Kazimierz Kula, naczelnik wydziału technicznego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie. - Choć ustawa nakazuje montaż jednej kamery, my zdecydowaliśmy się na dwie, aby dokładnie zarejestrować przebieg egzaminu. Egzaminator nie ma możliwości ingerencji w nagranie.
Na system dwukamerowy zdecydowały się także WORD-y w Chełmie, Zamościu i Białej Podlaskiej.
Przed rozpoczęciem jazdy uprawniona osoba włącza pilotem system rejestrujący. Zapis z przebiegu egzaminów jest archiwizowany. - Jest to podstawa do ewentualnych odwołań czy skarg, bo na ekranie widać wszystkie błędy kierowcy i egzaminatora - mówi Adam Kalinowski, dyrektor lubelskiego WORD.
Zażalenie na wynik egzaminu można składać do dyrektora WORD. On przekaże je do Wydziału Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego, z pełną dokumentacją filmową. Ale trzeba to zrobić jak najszybciej, bo nagranie jest przechowywanie ok. dwóch tygodni. Kiedy zostanie skasowane, trudno będzie udowodnić, że egzaminator był nieobiektywny.
JAK ZDAWALI W LUBLINIE
Wczoraj po raz 13 egzamin zdawał człowiek, któremu zatrzymano prawo jazdy za jazdę po alkoholu. Nie zdał. Nie jest jednak rekordzistą. Palmę pierwszeństwa dzierży mężczyzna, który 16 razy podchodził do egzaminu kontrolnego. Jemu także cofnięto uprawnienia za jazdę po pijanemu.
Rocznie WORD w Lublinie przeprowadza 60 tys. egzaminów. Test teoretyczny zdaje ok. 77-78 proc., egzamin praktyczny ok. 32 proc.
W CHEŁMIE BRALI NA POTĘGĘ
Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo dotyczące korupcji w WORD w Lublinie. Chodzi o zdarzenia sprzed kilku lat. W ostatnich dwóch latach na braniu łapówek nie wpadł żaden z egzaminatorów.
(er)
Nasz komentarz
Paweł Puzio