Ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym mówi, że na fundusz rezerwowy należy przeznaczać 1 proc. miesięcznych przychodów kasy chorych. Dlaczego LRKCh nie ma tego funduszu? – Za lata 1999 i 2000 mamy straty 130 mln. Na ich pokrycie zaciągnęliśmy pożyczkę – tłumaczy Zbigniew Rachel, przewodniczący Rady LRKCh.
Kasa nie może odbudować funduszu rezerwowego, ponieważ ciągle jest na debecie. – Jeżeli już coś zaoszczędzimy, to zawsze znajdzie się jakiś oddział szpitalny do sfinansowania – dodaje Adam Borowicz, dyrektor LRKCh.
Podkarpacka Kasa Chorych ma fundusz rezerwowy. – Nie mamy długów, a przepisy zobowiązują nas do utworzenia takiego funduszu – mówi Lilianna Leniart, rzecznik prasowy PKCh.
Do czego służy fundusz rezerwowy? Może być przeznaczony na pokrycie zobowiązań z tytułu zakupu świadczeń zdrowotnych albo refundacji leków. Uruchamia się go wtedy, gdy koszty działania kasy chorych są większe od przychodów lub gdy trzeba przywrócić płynność finansową kasy chorych. Czy może pójść na inne cele niż świadczenia zdrowotne, na przykład na nagrody i premie dla pracowników? – Chociaż zalicza się do środków własnych kasy chorych, to nie można go wykorzystać na wynagrodzenia – zapewnia dyr. Borowicz.
Aby uruchomić fundusz, trzeba go najpierw mieć. A tego kasa lubelska nie dość, że nie ma, to tak naprawdę nigdy nie miała. Właściwie to od 1999 roku, w którym zaczęła funkcjonować, zawsze była na dużym debecie bankowym. Po tegorocznej kontroli Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych nakazał opracować plan przywrócenia równowagi finansowej w LRKCh, w tym funduszu rezerwowego. – Fundusz będzie od przyszłego roku, bo w tym nie damy rady go utworzyć – zapewnia A. Borowicz.
Utworzenie funduszu w LRKCh zaowocuje około 10–12 milionami złotych w skali roku. W razie sytuacji awaryjnej takie pieniądze wystarczą do wykupienia świadczeń w średniej wielkości zakładzie opieki zdrowotnej.