Urząd petentom. Po pierwsze: Na początku grudnia na Kalinowszczyźnie powstanie filia Biura Obsługi Mieszkańców.
Nowa placówka Urzędu Miasta będzie działać na parterze pawilonu handlowego przy ul. Kleeberga 12a. Remont pomieszczeń już się zakończył.
- Teraz musimy tylko wnieść tam meble i zainstalować sprzęt komputerowy - mówi Krzysztof Łątka, sekretarz miasta. - Biuro powinno zacząć działalność na początku grudnia - dodaje.
W BOM-ie na Kalinie będzie pięć stanowisk obsługi interesantów, punkt informacyjny oraz okienko kasowe banku Pekao SA, który obsługuje finanse lubelskiego magistratu. Wszelkie opłaty na rzecz Ratusza będzie można tam uiścić bez prowizji.
Co da się załatwić w Biurze Obsługi Mieszkańców przy Kleeberga?
- Dokładnie te same sprawy, które załatwia podobna placówka przy ul. Filaretów - wyjaśnia Łątka. - Mieszkańcy będą mogli tam złożyć wniosek o nowe prawo jazdy, dodatek mieszkaniowy albo dowód osobisty. Ci, którzy wniosek o wydanie nowego dowodu złożą na Kalinie, właśnie tam będą mogli odebrać gotowy dokument. Nie będą musieli jechać nigdzie indziej.
Nieco dłużej poczekamy na usprawnienia w Wydziale Komunikacji przy ul. Leszczyńskiego. To jeden z najbardziej przeklinanych przez mieszkańców zakątków lubelskiego magistratu. Podobnie jak w hali obsługi BOM przy Wieniawskiej, pojawi się tam elektroniczny system kolejkowy.
Po wejściu do budynku trzeba będzie pobrać z maszyny druczek z numerkiem i czekać aż ów numerek ukaże się na wyświetlaczu. Same warunki oczekiwania znacząco się nie poprawią: interesanci nadal będą musieli czekać na ciasnym korytarzu. - Ale dzięki temu nie będą musieli przychodzić na Leszczyńskiego dwa razy: rano, żeby zapisać się na listę oczekujących i później, żeby zostać obsłużonym - mówi Łątka.
Nowy system zacznie działać pod koniec stycznia. Możliwe, że już wówczas będzie się można telefonicznie umówić na wizytę w urzędzie. Wystarczy, że ktoś zadzwoni i powie, że chce być obsłużony np. o godzinie 12 w czwartek. I tego dnia i o tej godzinie będzie obsłużony. W chwili rezerwacji terminu petent się dowie, czy już jakiś Kowalski nie zajął jego wymarzonej godziny.