W środę mija oficjalny termin ukończenia prac budowlanych na zachodniej obwodnicy Lublina. Trasa jest obecnie w trakcie odbiorów technicznych i budowlanych. Dopiero po ich zakończeniu zostanie udostępniona kierowcom. Nieoficjalnie wiadomo, że drogowcy chcą puścić ruch przed świętami Bożego Narodzenia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Zachodnia obwodnica Lublina ma 9,8 km długości. Pozwoli ominąć Lublin od strony zachodniej. Rozpoczyna się od węzła Lublin Sławinek na przecięciu dróg S12, S17 i S19 i kończy połączeniem z istniejącą DK19 w Konopnicy. Powstały też dwa węzły: Lublin Szerokie na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką 830 oraz Lublin Węglin na skrzyżowaniu z przebudowanym odcinkiem drogi wojewódzkiej 747.
Prace budowlane kosztują 424 mln zł, ale inwestycja pochłonęła 620 mln zł.
– Resztę tej kwoty stanowią odszkodowania oraz koszt projektu i nadzoru budowlanego – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Na podstawie tzw. specustawy drogowej przejęli pod budowę trasy 390 budynków oraz 265 działek.
Zachodnia obwodnica ma wyprowadzić ruch tranzytowy z zatłoczonej al. Kraśnickiej. Kierowcy jadący od strony Rzeszowa i Kraśnika w ciągu ok. 5 minut znajdą się na węźle Lublin Sławinek, gdzie będą mogli skręcić na Warszawę. Jeśli zmierzają w kierunku Białegostoku i Lubartowa to po kolejnych 5 minutach dojadą do węzła Lublin Rudnik na skrzyżowaniu z DK19. Obecnie w godzinach szczytu pokonanie tej samej trasy może zająć nawet godzinę. Projektant przewidział możliwość rozbudowy drogi o kolejny, trzeci pas w każdym kierunku.