Po dwóch tygodniach od incydentu, gdy nasz czytelnik zauważył kierowcę miejskiego autobusu oglądającego podczas jazdy film w telefonie, wciąż nie ma rozstrzygnięcia.
Chodzi o pracownika firmy Warbus, która wykonuje przewozy na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
– Podczas jazdy kierowca oglądał film na telefonie komórkowym, który trzymał w ręce. Kierowca praktycznie nie odkładał telefonu, wpatrywał się w jego wyświetlacz, czasem podnosił bliżej ucha, z kabiny dobiegały odgłosy filmu – relacjonował pasażer, który nagrał telefonem zachowanie szofera. – W taki sposób kierowca przejechał ul. Filaretów, Zana, Nadbystrzycką, Narutowicza oraz Lipową – wymienia pasażer.
– Z zapisu monitoringu nie wynika jednoznacznie, że kierowca oglądał wideo na telefonie komórkowym. Pracownik przyznał się
do słuchania bloga, co, oczywiście, też jest naganne. Teraz czekamy na pisemne wyjaśnienie kierowcy. Do końca tygodnia podejmiemy decyzję w sprawie jego zachowania – usłyszeliśmy w dziale prawnym firmy Warbus.
Na te decyzje czeka również ZTM. – Jeszcze nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej od przewoźnika. Ma on czas na udzielenie odpowiedzi w terminie 7 dni od doręczenia pisma – mówi Justyna Góźdź, inspektor ds. marketingu i kontaktów z mediami Zarządzie Transportu Miejskiego w Lublinie.
Sprawą zainteresował się także Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego. – Sprawę przekażemy mazowieckiemu WITD, które skontroluje firmę Warbus. Firma jest zarejestrowana w Warszawie – mówi Dziennikowi insp. Paweł Gruszka z WITD Lublin.
Kierowcy oprócz konsekwencji służbowych grozi także 200 złotych mandatu i 5 punktów karnych za korzystanie z telefonu podczas jazdy.