Niezależny rzeczoznawca sprawdzi, na których lubelskich skrzyżowaniach sygnalizacja świetlna musi pracować przez całą dobę. Na razie wszystkie nowe światła pracują w cyklu 24-godzinnym.
Właśnie za sprawą tej ulicy miasto zdecydowało się spytać o poradę zewnętrznego eksperta. To efekt nacisków miejskiego radnego PiS, Piotra Gawryszczaka. Radny już od dłuższego czasu próbuje zrozumieć, dlaczego światła na ul. Kunickiego pracują przez całą dobę. Raz dostał już odpowiedź.
– Przepisy mówią, że tam gdzie są dwa kolizyjne lewoskręty światła muszą działać całą dobę – wyjaśniała Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów.
Ale radnego to nie satysfakcjonuje. – Skoro uzasadnieniem jest to, że wyjazd z ulicy o jednym pasie w ulicę o dwóch pasach musi mieć sygnalizację całodobową, to ja proponuję, żeby sygnalizacja pracowała całą dobę na skrzyżowaniu ul. Łopacińskiego z Al. Racławickimi. Tam też z jednego pasa wyjeżdża się w dwa – ironizuje Piotr Gawryszczak.
Przy Kunickiego światła pracują przez całą dobę na czterech skrzyżowaniach. Okazuje się, że w całym Lublinie takich miejsc jest w sumie osiem.
– Sygnalizacje, które obecnie są wykonywane pracują w systemie 24-godzinnym – przyznaje Eugeniusz Janicki, dyrektor Wydziału Dróg i Mostów. – Możliwe, że nie mamy racji, ale bazujemy na specjalistach, którzy mają uprawnienia w tym zakresie. Zwrócę się w tej sprawie do rzeczoznawcy – dodaje.
Nikłe są jednak szanse, że sytuacja zmieni się na ul. Kunickiego. Przebudowa tej jezdni wykonywana była w ramach ogólnopolskiego programu finansowanego m.in. z funduszy Banku Światowego. Program ma określone zasady, a jedną z nich jest to, że na pewnych skrzyżowaniach światła przez całą dobę muszą działać w trybie kolorowym. Przedwczesna zmiana organizacji ruchu na tej ulicy, np. przestawienie sygnalizacji tak, by pracowała w godz. 5-23 mogłaby sprawić, że Lublin straci 1,5 mln zł dofinansowania do wartej 4 mln zł przebudowy.