Kolejny rekord popularności pobiły lubelskie trolejbusy i autobusy. Choć w wielu miastach komunikacja traci pasażerów, to u nas ich zyskuje. Pobity został też inny rekord: o ponad jedną trzecią wzrosła liczba kar za jazdę na gapę
W minionym roku na przejazdy wydaliśmy ponad 74 miliony złotych. Taki jest zsumowany przychód miasta ze sprzedaży wszystkich rodzajów biletów. Jest on o blisko ćwierć miliona złotych większy, niż rok wcześniej. Ale jeśli wgłębimy się w szczegóły, okazuje się, że bardzo wyraźnie - aż o 2 mln złotych - spadły przychody miasta z biletów jednoprzejazdowych i czasowych. Równocześnie rośnie liczba stałych pasażerów.
- W minionym roku odnotowaliśmy ponad 8-procentowy wzrost sprzedaży biletów okresowych. W roku 2013 udział wartościowy sprzedaży biletów okresowych w sprzedaży ogółem wyniósł 37,6 proc., zaś w roku 2014 już 40,6 proc. - dodaje Góźdź. - Taką tendencję tj. przejście z biletów jednoprzejazdowych i czasowych na rzecz biletów okresowych, należy uznać za pożądaną.
To efekt czystej kalkulacji. Policzmy: osoba nie posiadająca prawa do ulg jeździ komunikacją tylko dwa razy dziennie (do pracy i z powrotem) i to wyłącznie przez 20 dni w miesiącu. Kasując bilety za 2,80 zł wyda miesięcznie 112 zł. Jeśli kupi bilet okresowy na wszystkie linie nie tylko zostanie mu w kieszeni 28 złotych, ale też nie będzie musiał kupować biletu, jeśli zechce pojechać gdzieś indziej niż z pracy do domu, albo skorzystać z komunikacji nocnej.
Żeby utrzymać tę tendencję miasto od dłuższego czasu nie podnosi cen biletów. Na ten rok również nie jest planowana żadna podwyżka.
Równocześnie nieporównanie szybciej rośnie mniej pożądana liczba. W ubiegłym roku kontrolerzy wystawili ponad 38 tys. wezwań do zapłaty osobom, które jechały na gapę. To aż o 10 tys. więcej niż w roku 2013. Oznacza to ponad 35-procentowy wzrost. ZTM tłumaczy to "uszczelnieniem systemu kontroli biletowej”.
- W trakcie tworzenia harmonogramu pracy kontrolerów większy nacisk został położony na obszary narażone na zjawisko jazdy na gapę, a więc linie nocne i podmiejskie - informuje Góźdź. - Dodatkowo wyniki ostatnich badań wykazały, że pasażerowie poruszają się częściej po mieście.