Wyprowadzenie głośnych imprez z centrum Lublina proponuje komitet wyborczy Kukiz, Wolność, Lubelscy Patrioci i Ruchy Miejskie. Jego działacze tłumaczą, że imprezy są uciążliwe dla mieszkańców śródmieścia.
– Od wielu lat Ratusz lekceważy skargi mieszkańców, udając, że nie ma problemu – mówi Magdalena Tylus, kandydatka do Rady Miasta w okręgu obejmującym sześć dzielnic: Abramowice, Dziesiątą, Głusk, Kośminek, Wrotków oraz Zemborzyce. – Nie możemy dopuszczać do sytuacji, by mieszkańcy musieli wyprowadzać się na czas trwania koncertów, tym bardziej, że wiele z nich rozpoczyna się w dni robocze. Nie może być również sytuacji, że przez długofalowy, zbyt wysoki dźwięk pękają budynki – wyjaśnia Magdalena Chojnacka z Ruchu Narodowego.
Zdaniem przedstawicieli komitetu nie jest dobra tradycja organizowania koncertów na pl. Zamkowym, ani to, że studenckie koncerty odbywają się w pobliżu uczelni. – Chcemy to zmienić i zaproponować odbiorcom uczestnictwo w tych wydarzeniach w nowych miejscach na zielonych obrzeżach miasta – podkreśla Chojnacka. – Proponujemy, aby jednym z miejsc imprez był Zalew Zemborzycki – dodaje Tylus.
Dojazd na miejsce imprez miałaby każdorazowo zapewniać dodatkowa linia autobusowa kursująca aż do zakończenia wydarzenia. – Symboliczną opłatą byłyby bilety za 1 zł – proponują działacze komitetu. Ich zdaniem głośne imprezy szkodzą nie tylko mieszkańcom śródmieścia, ale także budynkom: – Hałas nie jest dla nich bezpieczny.
W przypadku imprez, które nie nadawałyby się do przeniesienia poza centrum miasta, natężenie hałasu miałoby być sprawdzane przez specjalistyczne firmy także w trakcie wydarzenia.