Osoby towarzyszące maturzystom, którzy będą bawić się na początku lutego na studniówce w XXI Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie muszą podawać swoje dane. Niektórzy są tym zbulwersowani.
– Nie rozumiem po co szkole moje dane – denerwuje się prosząca o zachowanie anonimowości jedna z osób towarzyszących. – W czwartek dostałem do wypełniania kartkę. Okazało się, że jeśli nie wpiszę na niej swojego imienia i nazwiska, numeru dowodu osobistego oraz telefonu kontaktowego do mnie i moich rodziców nie będę mógł wejść na studniówkę. To absurd.
Mężczyzna jest niezadowolony także dlatego, że nie rozumie po co ujawniać ma numer telefonu do swoich rodziców skoro jest osobą pełnoletnią.
– Studniówka w szkole jest inna niż w lokalu. Ma charakter zabawy szkolnej dlatego oczekujemy takich deklaracji od uczestników z zewnątrz – mówi ks. mgr Grzegorz Strug, dyrektor Biskupiaka. – Chcemy mieć pewność, że osoby wchodzące na teren szkoły to rzeczywiście osoby zaproszone, które znają warunki przebywania na jej terenie np. zakaz spożywania alkoholu.
Dane z dowodu muszą być podawane, bo organizatorzy zabawy wpuszczają na teren szkoły osoby nie będące uczniami tylko po pokazaniu dokumentów.
– Danych potrzebujemy ze względów bezpieczeństwa – podkreśla ksiądz Strug i uspokaja: – Dane, zgodnie z RODO, są niszczone po zakończeniu studniówki.