Piotr Kowalczyk i Zbigniew Targoński (obaj z PiS) stracili posady.
O odwołanie obu wnioskowała rada nadzorcza funduszu, w której większość ma koalicja PO-PSL. Wniosek zatwierdził Zarząd Województwa. Prawo mówi jednak, że przed zwolnieniem z pracy radnego trzeba zapytać radę o zgodę. Lubelscy rajcy uznali, że sprawa ma charakter czysto polityczny i na zwolnienie się nie zgodzili. Mimo to prezesi zostali odwołani.
Oficjalny powód? Brak perspektyw współpracy z radą i zarządem województwa, a także nie wyrażenie przez Kowalczyka zgody na przyznanie dotacji dla ochotniczych straży pożarnych. - Odbyliśmy z panem marszałkiem dżentelmeńską rozmowę, po czym wręczył mi decyzję - relacjonuje Piotr Kowalczyk. - Tajemnicą Poliszynela jest, że to decyzja polityczna. To oczywiste.
- Idziemy do sądu pracy - dodaje Kowalczyk. - Będziemy żądali odszkodowania, bo zostaliśmy zwolnieni bezprawnie.
Nowym szefem WFOŚiGW został Wojciech Piekarczyk, który zajmie to stanowisko ponownie (był prezesem do stycznia ub. roku, zanim odwołał go zarząd województwa złożony z polityków PO i PiS).
(mb)