1400 taksówkarzy z Lublina musi wymienić nalepkę z herbem miasta. Wszystko dlatego, że koziołek na emblemacie ma nie takie oko i kopytko, jak ten z herbu Lublina. Akcja będzie kosztować podatników prawie 30 tys. złotych.
– Komplet oznaczeń kosztuje około 20 złotych – informuje Tadeusz Franaszczuk, dyrektor Wydziału Komunikacji w Urzędzie Miasta. W Lublinie jest teraz prawie 1400 taksówek. Cała akcja będzie kosztować 30 tys. złotych.
To, że koziołek z nalepki i ten z herbu się różnią okazało się przypadkiem. Lubelska Rada Miasta debatowała nad uchwałą, która ma określać jak powinny być oznaczone lubelskie taksówki. Prezydent przygotował swój projekt. Dołączył do niego wzór emblematu obowiązujący od 1999 roku.
– Ten emblemat nie jest zgodny ze statutem miasta – wytknął radny Sylwester Tułajew (PiS). Bo w 2005 roku lubelscy radni, uchwalając nowy statut miasta, zmienili też nieco herb. W nowej wersji herbowy koziołek ma bardziej wyraziste oko, mniej kosmatą "pachę”, złote a nie białe kopytka, a prawe przednie kopytko nie jest przysłonięte winoroślą.
– Koziołek powinien być zgodny z herbem – przyznał Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina. I oświadczył, że emblemat zostanie poprawiony. W efekcie radni projekt w tej wersji przyjęli.
Żeby taksówkarze nie byli poszkodowani, za wymianę emblematów zapłaci miasto.
– Szkoda tylko, że nikt nie pyta o zdanie mieszkańców – oburza się pan Krzysztof z Lublina. – Bo przecież te pieniądze pójdą z naszych podatków.