Blisko 200 wystąpień i prawie 700 poprawek legislacyjnych, 130 rezolucji i „tysiące godzin prac”. Krzysztof Hetman z PSL podsumował w czwartek swoją kadencję w Parlamencie Europejskim. Po raz kolejny będzie walczył o mandat.
– Z oczywistego powodu bardzo dużą uwagę przykładałem to kwestii współpracy transgranicznej. Działałem też na wielu innych polach. Starałem się wykorzystać swoje doświadczenie w zakresie funduszy unijnych. Moja ścieżka zawodowa jest nierozerwalnie związana z polityką regionalną – mówił Krzysztof Hetman.
Podsumował też swoją 5-letnią kadencję w liczbach. Pochwalił się 679 poprawkami legislacyjnymi, 130 rezolucjami, 200 wystąpieniami i 32 zapytaniami do Komisji Europejskiej.
Hetman zaznaczył jednak, że same liczby nie oddają charakteru jego działalności w Brukseli. – To tysiące godzin prac – skwitował polityk PSL. Jako jeden z większych sukcesów, który był również jego udziałem, podał powstrzymanie Komisji Europejskiej przed odebraniem 20 mln zł Portowi Lotniczemu Lublin.
Polityk PSL nie ukrywa, że przygotowuje się do startu w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego.
– Kandyduję, by odbudować silną pozycję Polski w Unii. Ta pozycja jest w tej chwili słaba. Widziałem, jak ten regres postępował w ciągu ostatnich 5 lat, jak zmniejsza się empatia wielu państw członkowskich na sprawy polskie – ocenił Hetman. Jako przykład podał wspólną politykę rolną, czy też kwestie zatrudnienia.
Odniósł się również do krytycznych opinii, dotyczących udziału jego partii w Koalicji Obywatelskiej. – Nie mamy żadnych obaw, co do zagubienia naszej tożsamości. Nadal noszę zieloną koniczynę w klapie marynarki. Wnosimy nasz bardziej konserwatywny punkt widzenia – ocenił.
Nieoficjalnie mówi się, że Hetman będzie jedynką na lubelskiej liście, a z drugiej wystartuje Joanna Mucha z PO.