W szpitalu klinicznym nr 4 w Lublinie obawiają się, że nie będą w stanie przyjąć dodatkowych pacjentów w związku z modernizacją szpitalnych oddziałów ratunkowych przy al. Kraśnickiej i Grenadierów
Dostaliśmy pismo od wojewody, z którego wynika, że w związku z inwestycjami prowadzonymi przez szpital wojewódzki przy al. Kraśnickiej i szpital MSW będziemy musieli przejąć część pacjentów z tamtych oddziałów ratunkowych. Nie mamy pojęcia jakby to miało działać, bo i tak jesteśmy przepełnieni – tłumaczy Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie.
– Izba wytrzeźwień, która miała odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe, na razie nie spełniła tego zadania. Mamy poważne obawy, że w momencie, kiedy będziemy musieli przyjąć jeszcze więcej pacjentów, zostaniemy całkowicie zakorkowani. To może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa chorych, bo nie będziemy w stanie ich leczyć.
Rzecznik wojewody przyznaje, że w związku ze szpitalnymi inwestycjami urząd wojewódzki zwrócił się z prośbą o zapewnienie pomocy osobom w stanie zagrożenia życia, ale nie chodziło tylko o SPSK4.
– Prośbę skierowaliśmy też do innych lubelskich placówek: SPSK1, szpitala im. Jana Bożego i Szpitala Neuropsychiatrycznego oraz szpitali powiatowych w Świdniku, Bychawie i Bełżycach – wylicza Radosław Brzózka, rzecznik wojewody i dodaje: Zgodnie z przepisami, zespół ratownictwa medycznego transportuje osobę w stanie nagłego zagrożenia do najbliższego szpitalnego oddziału ratunkowego, szpitala wskazanego przez dyspozytora medycznego albo lekarza koordynatora ratownictwa medycznego.
Oznacza to, że pacjent może być przewieziony do każdej placówki, nie tylko tej, która ma szpitalny oddział ratunkowy. – Szpital musi udzielić pomocy, to ustawowy obowiązek – podkreśla Brzózka.
Zaznacza też, że mimo modernizacji zarówno szpital MSW, jak i szpital przy al. Kraśnickiej cały czas przyjmują pacjentów.
– Chodziło więc tylko o wsparcie, gdyby pojawiły się jakieś utrudnienia. Na bieżąco analizujemy zgłaszane przypadki odmów przyjęć pacjentów transportowanych przez zespoły ratownictwa medycznego na obszarze województwa – mówi Brzózka. – W ostatnim czasie nie było zwiększonej liczby takich odmów. Gdyby tak było, mielibyśmy sygnał, że jest jakiś problem.
Dodaje, że podobna sytuacja była w 2011 roku, kiedy remontowany był SOR w SPSK4. – Wówczas pozostałe lubelskie szpitale również musiały częściowo przejąć udzielanie świadczeń dla pacjentów z rejonu działania tego szpitala – mówi rzecznik.