KUL podniósł opłaty za reaktywację studiów czy powtarzanie semestru. Teraz zmienia zdanie i... oddaje pieniądze.
– W zeszłym roku opłata ta wynosiła 1000 zł, w tym roku jest to już 1500 zł – żali się jeden ze studentów z e-mailu do naszej redakcji. – Rozumiem, że uczelnia ma problemy finansowe, ale to nie jest powód, by tak drastycznie podnosić ceny.
Studenci narzekali nie tylko na podwyżki, ale także na brak informacji na ten temat. – Nikt nas nie poinformował o tych przecież istotnych zmianach. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero w momencie odebrania blankietów – opowiadają.
Co na to KUL? – Podwyżka wiąże się z faktem, że od ponad 10 lat wysokość opłat nie była zmieniana – tłumaczy Lidia Jaskuła, rzecznik KUL.
Wszelkie informacje o zmianach cennika można uzyskać w dziekanatach poszczególnych wydziałów.
W weekend uczelnia wycofała się z pomysłu podniesienia opłat i przeprosiła studentów. – Procedura właściwego poinformowania studentów o planowanej zmianie opłat nie została dopełniona. W związku z tym władze uczelni podjęły decyzję, że opłaty w tym roku akademickim pozostaną na poziomie dotychczasowym – informuje rzecznik Jaskóła. – Za zaistniałą sytuację przepraszamy.
Uczelnia zobowiązała się też zwrócić różnicę osobom, które już zdążyły uiścić opłaty według nowych stawek.
Do konfliktu na tle wprowadzenia nowych stawek doszło też na Politechnice Lubelskiej, ale bez happy endu. Studenci o zmianie wysokości opłat za punkty ECTS dowiedzieli się z forum internetowego swojej uczelni. Jej władze, powołując się na swój regulamin zapewniały, że wszystko jest w porządku.
– Zmiana wysokości opłat jest wiążąca dla studenta z chwilą opublikowania tej informacji na stronie internetowej uczelni – tłumaczyła Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL – Student powinien zatem śledzić naszą stronę lub czytać ogłoszenia na tablicach wydziałowych.