O przyszłości konkursu na projekt placu Litewskiego z Haliną Landecką, wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Jesienią zeszłego roku były międzynarodowe warsztaty architektoniczne. Do końca marca ogłoszony miał być międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt przebudowy placu Litewskiego. Ale na ogłoszenie jeszcze poczekamy.
Wciąż nie wiadomo, jaką listę wytycznych dostaną od miasta uczestnicy konkursu. Wiadomo, że będą się musieli jej bezwzględnie trzymać. Projekt wytycznych Ratusz opracował po konsultacjach z architektami.
Jednak dokumentu nie zaakceptował wojewódzki konserwator zabytków, prosząc o poprawki. Skorygowana lista ma być gotowa prawdopodobnie już dzisiaj. Wczoraj jeszcze powstawała. Wytyczne znów trafią do konserwatora
• Dlaczego konserwator opóźnia rozpoczęcie konkursu na przebudowę pl. Litewskiego?
- Trudno zarzucać nam torpedowanie konkursu, bo stanowisko w sprawie placu Litewskiego zajęliśmy jeszcze w sierpniu ub. roku przed warsztatami, które miały doprowadzić do ustalenia wytycznych do konkursu. Autorzy obecnie przygotowanych wytycznych wzięli pod uwagę sporo naszych wskazań.
Ale materiały są nieprecyzyjne. Jeżeli się mówi w nich np. o "podwyższeniu pomnika Unii”, to trzeba te zapisy doprecyzować. W Lublinie wszyscy domyślamy się, że chodzi o podwyższenie kopca. Ale przecież jest to konkurs międzynarodowy i będą w nim uczestniczyć projektanci spoza Lublina. Trzeba wytyczne uściślić, żeby nie było takich wątpliwości.
• Materiał przedstawiony przez miasto jest zbyt ogólny?
- Trzeba się zdecydować, czy przygotowujemy konkurs koncepcyjny, czy realizacyjny. Później można opracować mniej lub bardziej dokładne wytyczne. Teraz sytuacja jest niejasna. Z jednej strony w wytycznych wskazuje się na szczegółowe rozwiązania, które wyglądają niemal, jak projekt budowlany. Z drugiej oczekiwane są ogólne pomysły, które dają szerokie możliwości interpretacji.
• Zabrakło współpracy między miejskimi wydziałami?
- Można odnieść takie wrażenie. Niektóre pomysły urzędników przeczą wcześniejszym propozycjom.
• Co budzi największe zastrzeżenia?
- Pozostawienie uczestnikom konkursu rozwiązań dotyczących obsługi komunikacyjnej śródmieścia w strefie wszystkich przyległych posesji. To nie jest zadanie dla architektów. Te dane powinny być zawarte w analizie komunikacyjnej przygotowanej przez miasto.
To nie wszystko. W materiałach jest mowa, że trzeba ograniczyć rolę uliczki wzdłuż pałaców UMCS. To też nieprecyzyjny zapis. Poza tym to, co zawarto w wytycznych, kłóci się z przygotowanymi wcześniej projektami przebudowy skrzyżowania ul. 3 Maja i Radziwiłłowskiej.
• Co z drzewami? Ratusz zakładał usunięcie wszystkich drzew poza pomnikami przyrody. To źle?
- Drzewostan powinien być precyzyjnie oceniony i to, co wartościowe, powinno być wkomponowane w nowy układ placu. Zakładanie, że trzeba wyciąć wszystko, to jest błąd.
• To, co wyciąć, a co zostawić?
- Po co byłby konkurs, gdyby to konserwator zabytków miał wskazywać, które drzewo ma pozostać, a które nie?
• Co może powstać pod placem?
- Nie potrafię się do tego odnieść, bo miasto napisało w materiałach, że tu powstanie "coś”. Dokładnie tak jest napisane: "Coś”. Nie wiem, co zostanie zaprojektowane.
• Dlaczego nie chce się pani zgodzić na to, by zmienić funkcję parterów budynków UMCS? Miasto widziałoby tam np. kawiarnie.
- W wytycznych miasta nie jest mowa o parterach, tylko o całych budynkach. Zmiana miałaby dotyczyć funkcji całych pałaców. Ale dlaczego ją zmieniać? Zresztą, co miałoby tam powstać? Kawiarnia na pięciu kondygnacjach, czy kolejny hotel? Istotą jest nie tyle funkcja, co umożliwienie bezpośredniego wyjścia z obiektów na plac i wykorzystania jego przestrzeni.
• A co z podziałem placu na strefę reprezentacyjną i rekreacyjną? Propozycje miasta są złe?
- Miasto proponuje znaczne rozszerzenie strefy reprezentacyjnej. Sądzę, że taka może być potrzebna jedynie okazjonalnie. Jeśli to miejsce ma żyć, to powinno być przede wszystkim przyjazne mieszkańcom. Strefa centralna i rekreacyjna powinna na co dzień naturalnie łączyć się z deptakiem i terenem przed Pocztą Główną. Ten rejon warto zagospodarować. Inaczej będzie martwy.