– Jesteśmy rozczarowane – przyznały w czwartek po spotkaniu w lubelskim oddziale Związku Nauczycielstwa Polskiego pracownice Gimnazjum nr 16.
– Mieliśmy się spotkać, żeby ustalić wspólne stanowisko w sprawie likwidacji gimnazjów, a wychodzimy z niczym. Okazuje się, że chyba niewiele osób jest zainteresowana tym tematem. Nawet nauczyciele zdają się go bagatelizować.
Lubelskie gimnazjum nr 16 to pierwsza lubelska szkoła, która otwarcie zaprotestowała przeciwko projektowi PiS likwidacji tego typu szkół. Pod oświadczeniem w tej sprawie podpisali się niemal wszyscy nauczyciele i inni pracownicy „16” . Trzyosobowa reprezentacja szkoły przyszła na wczorajsze spotkanie w tej sprawie zorganizowane przez regionalny oddział ZNP. Wbrew zapowiedziom wzięła w nim udział tylko garstka pedagogów (na zdjęciu).
– Liczyłyśmy na to, że będzie tłok – mówią pracownice Gimnazjum nr 16. – Nie wiemy, co o tym myśleć. Czyżby niektórzy pracownicy gimnazjów nie widzieli zagrożenia?
– Nasi nauczyciele są przerażeni – mówi Sylwia Wieczorek z Gimnazjum nr 9. – Musimy zacząć jak najszybciej działać w obronie naszych szkół. Nie będzie jednak łatwo, bo zdecydowana większość społeczeństwa opowiada się za likwidacją gimnazjów. Gdyby zorganizowano referendum w tej sprawie na pewno byśmy je przegrali.
Szkół bronią sami uczniowie. Ci z Gimnazjum nr 19 zapowiedzieli, że chcą wypowiedzieć się w tej sprawie i… stanąć przeciwko własnym rodzicom.
– Ich rodzice kończyli ośmioklasowe podstawówki i wydaje im się, że to był najlepszy system. O gimnazjach nie mają pojęcia – tłumaczy Wieczorek. – Bazują tylko na przekazach w mediach, a te stawiają nasze szkoły w złym świetle. Sugerują, że gimnazja są siedliskiem przemocy.
- A to nieprawda – podkreśla Dariusz Rodzoch, polonista z gimnazjum nr 10. – Z badań wynika jednoznacznie, że znacznie większy poziom przemocy panuje w podstawówkach. Owszem, uczymy młodzież znajdującą się w tzw. trudnym wieku, ale mamy w tym 16-letnie doświadczenie i wiemy, jak mądrze nią kierować.
– Warto zadać sobie pytanie, czy jeśli 14-16 latkowie źle zachowują się w gimnazjach to zaczną się lepiej zachowywać w przepełnionych podstawówkach, które po przyjęciu dodatkowych klas będą pracowały na dwie zmiany? – pyta Jerzy Wiejak z Gimnazjum nr 1.
Nauczyciele gimnazjów przyznają, że propozycja wygaszania gimnazjów podzieliła nawet środowisko samych nauczycieli. Wielu pedagogów z podstawówek chwali pomysł licząc na to, że w krajobrazie bez gimnazjów będzie miała zapewnioną pracę i cały etat (wielu nauczycieli pracuje na umowach cząstkowych). Planów PiS głośno nie krytykują też nauczyciele sprzyjający tej partii (to głównie członkowie oświatowej Solidarności). Protestuje za to większość skupiona wokół ZNP
– To trudny temat. Do niedawna wielu nauczycieli nie zdawało sobie nawet sprawy, że PiS naprawdę będzie chciało zamknąć gimnazja. Myśleli, że to element kampanii wyborczej – mówi Celina Stasiak z lubelskiej ZNP. – Teraz przeżywają szok. Musimy ich bronić.