Litewska spółka UAB Botanex nie zajmie się poszukiwaniem złóż bursztynu w gminach Niedźwiada i Ostrówek. Nikt z firmy nie pojawił się w czwartek w Lublinie, by podpisać umowę. Czy Litwinom chodziło jedynie o zablokowanie bądź opóźnienie wydobycia?
Cenę wywoławczą miesięcznego czynszu ustalono na 1500 zł netto za hektar. Po tym, jak w licytacji padła propozycja 1560 zł, Litwini zaproponowali aż 8 tys. zł. Tej kwoty już nikt nie przebił.
Podejrzenia
Otrzymanie koncesji oznaczałoby, że po opracowaniu odpowiedniej dokumentacji zwycięska firma miałaby pierwszeństwo w staraniu się o koncesję wydobywczą. Podpisanie umowy zaplanowane było na wczoraj. Do 12 stycznia spółka miała zapłacić wadium, czyli 9 mln 306 tys. zł kaucji zwrotnej na zabezpieczenie przyszłych płatności, czy ewentualnych roszczeń sąsiadów. Pieniądze nie wpłynęły na konto, co oznaczało, że do zaplanowanego na czwartek podpisania umowy może nie dojść. Te podejrzenia się potwierdziły.
- Nikt z przedstawicieli litewskiej firmy nie pojawił się w wyznaczonym terminie. Nie dostaliśmy też żadnej informacji w tej sprawie - mówi Beata Górka, rzecznik prasowy marszałka województwa. - Decyzji co do dalszego postępowania jeszcze nie ma - dodaje.
Zablokowanie
W kuluarach przetargu mówiło się, że Litwinom chodziło jedynie o zablokowanie lub opóźnienie wydobycia "lubelskiego” bursztynu, który mógłby zagrozić rynkowej pozycji bursztynników z Litwy i Rosji.
Teraz w grę wchodzi ogłoszenie nowego przetargu, choć niewykluczone, że zleceniem zajmie się firma, która przedstawiła drugą ofertę w grudniowej licytacji.
Co dalej z Parczewem?
Tymczasem złoża bursztynu mają znajdować się też w powiecie parczewskim. Poprzednia władza marzyła tam o bursztynowym eldorado, jednak po ostatnich wyborach samorządowych do sprawy zaczęto podchodzić nieco spokojniej.
Przedstawiciele zarządu powiatu zapowiadali, że więcej może być wiadomo po spotkaniu z delegacją miasta Gdańsk i Krajowej Izby Bursztynu.
- Ustaliliśmy, że zostaniemy zaproszeni na lutową konferencję w tej sprawie w Lublinie i wtedy dojdzie do kolejnego spotkania, na którym będziemy rozmawiać o konkretach. Jesteśmy otwarci na propozycje - mówi Adam Domański, wicestarosta parczewski.