Ile zarobię w Anglii? – dentystka z Lublina, która szykuje się do wyjazdu na Wyspy, oblicza: – Tu biorę na rękę 1200 zł. Tam dostanę 3,5 tys. funtów miesięcznie, czyli 24,5 tys. zł.
Warunki pracy w Lublinie lekarze określają jako uwłaczające. Dlatego coraz częściej decydują się na wyjazd za granicę. – Przeczytałam ogłoszenie firmy, która rekrutowała lekarzy – mówi lubelska stomatolog, prosząc o anonimowość. Zaznacza, że o jej wyjeździe za granicę koledzy z pracy jeszcze nic nie wiedzą. – Jadę na roczny kontrakt. Zatrudnia mnie właściciel firmy, który ma sieć gabinetów w Anglii.
Do Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie zgłaszają się pierwsi lekarze po zaświadczenia potwierdzające kwalifikacje zawodowe, potrzebne im do zatrudnienia w krajach Unii Europejskiej. – O takie dokumenty poprosiło na razie dziesięć osób – mówi Elżbieta Duszyńska, kierownik Rejestrów OIL w Lublinie. – To dentyści, ginekolodzy oraz lekarze po stażu. Do Anglii jedzie m.in. 30-letni internista z lubelskiego szpitala. Język angielski zna bardzo dobrze. – Nie mam rodziny. Wszystko przede mną – mówi otwarcie. – Warunki pracy i zarobki są w Polsce uwłaczające. Tam zarobię dwadzieścia kilka razy więcej. Jeżeli się uda, zostanę na stałe.
Wielka Brytania jest najczęstszym kierunkiem wyjazdu polskich lekarzy. „Łowcy głów” szukają medyków poprzez ogłoszenia prasowe. Tak rekrutują też Niemcy. – Potrzebujemy radiologów, internistów, anestezjologów, chirurgów – mówi Jack Blajet, przedstawiciel niemieckiej firmy MCS. – Są landy, w których brakuje nawet 4 tysięcy lekarzy. Zarobki są różne. Od 2250 euro (około10,5 tys. zł) miesięcznie w górę. Pensja zależy od stażu pracy, wieku itd.
Własnego gabinetu ginekologicznego w Gelsenkirchen dorobił się już Marek Bakowski, który przyjechał do Niemiec w latach 80. – Obserwuję lekarzy, którzy teraz przyjeżdżają. Kiepsko u nich ze znajomością niemieckiego – powiedział nam wczoraj. – Żyje im się różnie. Zależy, gdzie się zahaczą. Pensje są większe niż w Polsce, ale życie jest droższe.