Lech Kaczyński uczestniczył w niedzielę w rozpoczęciu roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Od rana każdy zakątek uczelni przeszukiwali tajni i jawni agenci, korytarze roiły się od funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, pirotechników i policjantów.
- Prezydent nie bał się jechać do gorącej Gruzji, gdzie na wiecu byli ludzie z karabinami. Tymczasem tutaj policjanci z psami przeszukiwali nawet kościół. To przesada, tak nie było nawet podczas wizyty Jana Pawła II na KUL - kręcił głową Jerzy Jacek Bojarski, absolwent uczelni i uczestnik dzisiejszych uroczystości.
Prezydent, którego każdy ruch śledziły kamery i aparaty fotograficzne, uczestniczył w mszy świętej, a potem spotkał się z dziennikarzami. Zapewnił, że odwiedził KUL z okazji 90. uczelni, a nie w związku z kampanią wyborczą przed kolejną kadencją. Tłumaczył się z głośnego spięcia z Moniką Olejnik po środowym nagraniu programu "Kropka nad i”. Kaczyński miał grozić dziennikarce "że ją zniszczy”. - Ja uważam, że kobieta prawie zawsze ma rację i dlatego przeprosiłem panią redaktor. Zdarzało się, że byłem sympatyczniejszy dla kobiet - przyznał Kaczyński.
Prezydenta gorąco przywitały władze uczelni. To dzięki inicjatywie Lecha Kaczyńskiego Sejm zgodził się, żeby KUL starał się o pieniądze z kasy państwa na inwestycje.
Około tysiąca mieszkańców czekało na głowę państwa na placu Litewskim. Prezydent obiecał, że będzie wspierał Lubelszczyznę. - Będę waszym rzecznikiem - obiecał Kaczyński. Zdarzyła się wpadka, podczas przemowy wspomniał o… Katolickim Uniwersytecie Ludowym.
Podczas uroczystości na pl. Litewskim. Realizacja: Agnieszka Antoń
Nad tłumem unosiły się transparenty: "Lublin przeprasza za Palikota” i "To nie nasza wina, że Palikot jest z Lublina”. Nazwisko lubelskiego szefa PO, twierdzącego, że Kaczyński ma problemy z alkoholem, wróciło tego dnia jeszcze raz. Dziennikarze dopytywali czy prezydent zwolni ministra, który ostatnio miał kilka wpadek, m.in. zapowiedział jego start w wyborach. - Nie ma powodu, spisuje się świetnie. Gdybym go odwołał to trzeba by lekarza, tak jak dla jednego z waszych posłów - stwierdził Kaczyński.
Na Zamku Lubelskim prezydent wręczył odznaczenia kombatantom. Pośmiertnie otrzymał je Józef Franczak ps. "Lalek”, ostatni partyzant walczący o niepodległą Polskę, zabity w 1963 roku na Lubelszczyźnie.
Prezydent był także na mszy świętej w kościele akademickim KUL