Dwudziestu pięciu młodych lekarzy z naszego regionu nie zdało Lekarskiego Egzaminu Państwowego. To najgorszy wynik w kraju. Wśród nich jest niechlubny rekordzista, który uzyskał najmniej punktów w Polsce – 64 na 197 możliwych.
W całej Polsce zdawało 2081 stażystów oraz 807 lekarzy starających się o specjalizację. Nie zdało 166.
– Źle wypadli lekarze z kilkuletnią praktyką, co jest dla mnie dużym zaskoczeniem – komentuje prof. Stanisław Orkisz z Centrum
Egzaminów Medycznych w Łodzi.
Żeby zdać należało zdobyć 111 punktów, średnia krajowa wyniosła 142. W Lublinie najlepszy zdający zgromadził blisko 170 punktów.
Na naszym terenie padł niechlubny rekord. Ustanowił go lekarz, który zdobył zaledwie 64 punkty.
– Jestem zdziwiona – mówi Barbara Marchlewska z Zakładu Kształcenia Ustawicznego LCZP. – W różnych podobnych testach zajmowaliśmy trzecie, czwarte miejsce. Może wynik obniżył nam Rzeszów, stamtąd były aż 104 osoby.
Michał Bąk stażysta z Zamościa (167 punktów) uważa, że regiony nie były tak samo traktowane.
– U nas bardzo pilnowali – mówi. – W Warszawie każdy robił co chciał, a w Łodzi zdający siedzieli blisko siebie i mogli się konsultować.
Zdający są zdumieni, że wyniki pojawiły się tak szybko. Przypuszczają, że organizatorzy nie rozpatrzyli nawet ich zastrzeżeń, które składali na specjalnych kartach.
– Współczuję ludziom, którzy nie zdali – mówi dr Andrzej Ciołko, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie. – Ten egzamin niczego nie weryfikuje. Nic nie daje osobom, które zdały nawet na piątkę. Za to utrudnia życie tym, którzy mimo posiadanych dyplomów akademii medycznych przez LEP nie przeszli.