Stock Polska musi przepraszać smakoszy „Żołądkowej Gorzkiej” za nazywanie jej wódką. Okazuje się, że wytwarzany w Lublinie napitek nie jest wódką, bo ma za niską „moc objętościową alkoholu”.
A wszystko wykrył wielkopolski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeszcze w 2014 roku stwierdził, że 36-procnetowa „Żołądkowa Gorzka” nie może być sprzedawana, jako wódka. Według polskich norm wódka musi mieć minimum 37,5 procenta alkoholu.
Stock Polska zamieścił w Rzeczpospolitej półstronicowe ogłoszenie z przeprosinami. Wytwórca alkoholu przeprasza „klientów za oznaczenie swoich napojów alkoholowych „Żołądkowa Gorzka” o mocy objętościowej 36 proc. słowem wódka, pomimo że takie napoje nie są wódką”.
W Stock Polska nikt nie chciał się wypowiadać na ten temat. Odesłano nas do agencji PR, która reprezentuje interesy... innej firmy wytwarzającej alkohole.
Mimo naszych starań nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Na stronie internetowej firmy „Żołądkowa Gorzka” nie jest wódką, a trunkiem.
Żołądkowa Gorzka - stanowisko Stock Polska
Ogłoszenie z 22 listopada 2016 roku to efekt decyzji Sądu, który nałożył na Stock Polska zobowiązanie jednorazowego ogłoszenia informującego o niewłaściwej klasyfikacji produktu sprzedawanego kilka lat temu. Na butelkach produktu alkoholowego Żołądkowa Gorzka znalazła się wówczas informacja niezgodna z obowiązującą klasyfikacją produktów alkoholowych. W tamtym czasie Stock Polska dopełnił wszelkich zobowiązań w zakresie informacji i procedury zwrotu produktów wobec swoich partnerów handlowych oraz klientów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Żołądkowa Gorzka klasyfikowana jest jako likier.