- To tylko i wyłącznie moje własne poglądy - zapewnia Konrad Rękas, kandydat w wyborach na prezydenta Chełma i radnego sejmiku. Chodzi o artykuł, w którym Rękas krytykuje polską politykę energetyczną. Według ABW, do jego napisania miał go namówić człowiek oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Większość materiałów zgromadzonych w tym śledztwie jest tajna. W jawnej części zarzutów wspomniano o artykule, do którego publikacji miał doprowadzić oskarżony o szpiegostwo Stanisław Sz. Chodzi o tekst "Ukraiński katar - polska grypa” autorstwa Konrada Rękasa. Rękas to były radny i przewodniczący sejmiku województwa lubelskiego. Obecnie ubiega się o fotel prezydenta Chełma i mandat radnego wojewódzkiego.
W piątek Rękas złożył w lubelskim sądzie pozew w trybie wyborczym przeciwko szefowi ABW płk. Dariuszowi Łuczakowi. - Jestem dziennikarzem z 18-letnim stażem, ale też kandydatem w wyborach samorządowych. Nikt z ABW ani prokuratury mnie nie przesłuchiwał, nie jestem w tej sprawie świadkiem ani podejrzanym. Tymczasem publikowane są informacje sugerujące moje związki z obcym wywiadem - mówi Konrad Rękas. - Domagam się od ABW przeprosin i zaprzestania kolportowania informacji zniesławiających mnie w oczach wyborców - dodaje.
- Tekst zawiera tylko i wyłącznie moje poglądy krytyczne wobec polityki rządu w odniesieniu do kryzysu ukraińskiego - komentuje Rękas. Stanowczo zaprzecza też, by artykuł był inspirowany przez oskarżonego o szpiegostwo mężczyznę. - Wystarczy sięgnąć do dziesiątków moich artykułów, we wszystkich wyrażam te same poglądy. Z panem Sz. rozmawiałem telefonicznie, kilkukrotnie wymienialiśmy maile, bo kontaktował się z Europejskim Centrum Analiz Geopolitycznych, którego jestem wiceprezesem. Pytał o naszą opinię w sprawie polityki energetycznej i gazoportu. To wszystko - tłumaczy.
Konrad Rękas pozew w trybie wyborczym przeciwko płk. Łuczakowi złożył w piątek. Sprawą ma zająć się VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Lublinie. Rozprawa odbędzie się w poniedziałek w południe.
Rzecznik prasowy ABW ppłk. Maciej Karczyński odmówił komentarza w tej sprawie.