Jedna z opcji to budowa nowego gmachu przy ul. Radziwiłłowskiej. Ale upatrzony teren wcześniej może jednak trafić w ręce prywatnego właściciela.
– Przystaliśmy na taką inwestycję, ale o dalszych losach nieruchomości zdecyduje wynik przetargu – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik Urzędu Miasta. – O decyzję lokalizacyjną mógł wystąpić podmiot, który nie jest właścicielem terenu.
Budynek przy ul. Radziwiłłowskiej 3 od ponad roku nie może znaleźć nabywcy. Początkowo, miasto ustaliło cenę wywoławczą na 3 mln zł. Nie było jednak chętnych, nawet po obniżce do 2,5 mln zł. Działka ma dobrą lokalizację, ale stojący na niej gmach jest w fatalnym stanie. Nadaje się do gruntownego remontu. Wszelkie prace muszą być przy tym konsultowane z konserwatorem zabytków.
Dla archiwistów nie jest to przeszkodą. Największym problemem jest brak miejsca na kolejne tomy akt. Obecnie długość regałów w lubelskim archiwum sięga 10 km.
– Szacujemy, że przez najbliższe 25–30 lat będziemy potrzebowali kolejnych 20 km półek – mówi Piotr Dymmel, dyrektor Archiwum Państwowego w Lublinie. – Oczywiście regularnie remontujemy magazyny. Dzięki temu udaje się zyskać nieco miejsca. Niestety, te proste rezerwy już niedługo ulegną wyczerpaniu. Rozbudowa jest konieczna już dzisiaj.
Stąd pomysł na inwestycję przy ul. Radziwiłłowskiej. Miałyby tam powstać nowe magazyny, pracownia konserwatorska oraz biura.
– Wystąpiliśmy o decyzję lokalizacyjną i czekamy na wyniki przetargu – dodaje Dymmel. – Jeśli nikt nie kupi tej nieruchomości, to sprawa pozostanie otwarta. Wtedy będzie można przystąpić do przygotowania projektu i zabezpieczenia odpowiednich funduszy.
Ewentualna sprzedaż działki prywatnemu inwestorowi nie oznacza, że archiwiści zrezygnują ze swoich planów. Możliwe, że jeśli nie uda się postawić dodatkowych magazynów, Archiwum Państwowe zdecyduje się na budowę całkowicie nowej siedziby.