Lubelskie ma otrzymać ponad 1,7 mld euro z funduszy unijnych. Samorządowcy z PO mówią, że to za mało i chcą zwiększenia puli na województwo.
Na początek liczby. Województwo lubelskie w latach 2014 – 2020 miało do dyspozycji 2,2 mld euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.
Kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki przedstawił propozycję na najbliższe lata. Dla lubelskiego zarezerwował ponad 1,7 mld euro. Więcej ma otrzymać tylko śląskie – 2,3 mld euro.
Dodatkowo nasz region będzie mógł czerpać z bonusowego programu unijnego Polska Wschodnia i jest w gronie kilku województw z dostępem do dodatkowej puli 4,4 mld euro.
Premier zaznaczył, że tak jak w latach poprzednich ok. 60 proc. całej kasy unijnej dla Polski zostaje w Warszawie i będzie dzielona na szczeblu centralnym.
Właśnie przeciwko takim planom protestują samorządowcy z PO. Nie podoba im się, że lubelskie ma skromniejszy RPO niż w minionej perspektywie budżetowej. – O 191 euro mniej na mieszkańca – wylicza Daniel Dragan, wiceprzewodniczący rady powiatu bialskiego. – Mój powiat na tym podziale traci ok. 21 mln euro, czyli 95 mln złotych. To ogromne pieniądze – dodaje.
Samorządowcy z PO domagają się zwiększenia puli dla regionów. Regionalny szef partii i prezydent Lublina, Krzysztof Żuk zapowiedział, że wystąpi z taką propozycją na komisji wspólnej rządu i samorządu. Pieniądze można by dołożyć z 7 mld euro trzymanych przez rząd w rezerwie.
Wicemarszałek województwa, Michał Mulawa z PiS: – Zaklinanie rzeczywistości – ocenia słowa polityków PO. – Może niech ustalą wersje, bo na Pomorzu narzekają, że lubelskie otrzyma za dużo. Przyjęty przez rząd algorytm jest dla nas korzystny – dodaje przypominając o bonusowych pieniądzach przewidzianych dla regionu.
Lecz nie tylko o kwoty PO ma zastrzeżenia. Samorządowcom nie podoba się także to, że większość unijnej kasy będzie dzielona w Warszawie.
– To oznacza, że mniejsze samorządy będą miały trudniejszy dostęp od funduszy europejskich. I to jest niepokojące – dodaje Żuk i tłumaczy, że programy krajowe dotyczą największych inwestycji, na które trzeba mieć duży wkład własny, a na co średnich i małych miast nie stać.
W RPO pieniądze są też na mniejsze inwestycje i łatwiej po nie sięgnąć.
– Nie ma takiego zagrożenia. W nowym RPO będzie zapisana część środków wyłącznie dla miast powiatowych. To nowe rozwiązanie, którego nie było w poprzedniej edycji programu – odpowiada Mulawa.