Drastyczne podwyżki opłat za bilety komunikacji miejskiej proponuje radnym prezydent. Zamiast biletów jednorazowych byłyby czasowe: 15-minutowe za 2 zł, 30-min za 3 zł i 60-min za 4 zł.
Paweł Bryłowski, szef klubu radnych PO
- To jeszcze jest rzecz przyszła i niepewna. Nie było konsultacji społecznych, czeka nas jeszcze dyskusja. Za wcześnie na jakiekolwiek komentarze.
Sylwester Tułajew, wiceszef klubu radnych PiS
- W projekcie czytamy, że „wychodzi naprzeciw potrzebom mieszkańców”. To nieprawda. Bilet 30-minutowy za 3 zł, z którym nie można przejechać całej trasy, to nieporozumienie. Podobnie jak to, że średni czas przejazdu to 15 min.
Monika Wac, radna niezrzeszona, lewica
- To szukanie pieniędzy w kieszeni mieszkańców, ale ludzie przestaną jeździć, bo nie będzie ich na to stać. Sądzę, że prezydent się z tego wycofa, bo inaczej skończy się to awanturą w Radzie Miasta.
Celina Stasiak, Związek Nauczycielstwa Polskiego
- Bilety czasowe w Lublinie się nie sprawdziły. Korki w Lublinie razem z podwyżką sprawią, że tańszy będzie przejazd autem na gaz niż autobusem. A podwyżki uderzą w najbiedniejszych. Wysyłamy pisemny protest do prezydenta.
Adam Wasilewski, prezydent Lublina
- Podwyżki muszą być. Zostały wprowadzone w ubiegłym roku, potem decyzją Rady Miasta bilety staniały, a to się przekłada na 10–14 mln złotych dopłaty do komunikacji. Oczywiście nie będzie tak, że transport nie będzie dofinansowany przez miasto, to jest kwestia ustalenia, w jakim stopniu. Powinno to być 20–40 proc., a bez podwyżek będzie więcej. Uważam jednak, że projekt powinien być zmieniony, by był bardziej czytelny.
Bez biletów czasowych?
– Nie wiem. Nie chciałbym podejmować decyzji bez porozumienia z zastępcą.