Władze Lublina wymienią się gruntami z deweloperem, który przekaże miastu 1,2 ha ziemi, w tym 0,8 ha nieprzydatnych mu działek na os. Botanik. W zamian dostanie miejski hektar na tzw. Nowym Felinie. Na transakcję zgodziła się Rada Miasta.
– Komu miasto chce zrobić dobrze? Deweloperowi czy mieszkańcom? – oburza się radny Piotr Breś (klub PiS), przeciwny takiej zamianie. – To jest następny skandal!
– Tu żadnego skandalu nie ma, tu jest normalna transakcja – odpowiada mu Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Przekonuje, że miasto zyska na zamianie gruntów ze spółką Interbud Construction.
Blok? Wykluczone!
Wspomniana firma jest właścicielem ziemi na os. Botanik, na której chętnie zbudowałaby blok, ale nie może tego zrobić. Nie pozwala na to obowiązujący plan zagospodarowania, który wyznacza tu teren zieleni. Plan przestałby ograniczać spółkę, gdyby dostała zgodę na inwestycję „lex deweloper”. O taką zgodę prosiła, ale jej nie dostała. Odmowę zaskarżyła do sądu, ale przegrała. Ma zatem ziemię, z którą nic nie może zrobić.
Interbud wkrótce pozbędzie się problemu wskutek czwartkowej decyzji Radę Miasta, która zgodziła się na zamianę działek proponowaną przez prezydenta.
Czym się wymienią
W ramach zamiany spółka odda miastu wspomniane działki przy Relaksowej (niecałe 0,8 ha) i prawie 0,5 ha gruntów pod budownictwo wielorodzinne i usługowe grunty przy ul. Franczaka „Lalka”. Miasto odda jej w zamian niecałe 0,9 ha gruntów przy ul. Franczaka „Lalka” i działkę przy Urbanowicza (blisko 0,2 ha). To grunty pod zabudowę mieszkaniową i usługową.
Opozycja protestuje
– Nie może być tak, że miasto idzie na rękę deweloperowi – mówi radny Breś. Dziwi go to, że miasto bierze teren zbędny Interbudowi, a w zamian daje działki pod budowę. – Bardzo ubolewam nad tym, że deweloperzy znaleźli sposób na to, żeby pozyskać grunty wartościowe a oddać to, na czym nie mogą budować – ocenia radna Małgorzata Suchanowska (PiS).
– Mam wątpliwości, czy w ten sposób to powinno się odbywać – stwierdza radny Piotr Popiel (klub PiS). Dziwi go, że na posiedzeniu Rady Miasta nie ma przedstawiciela Interbudu. Zdaniem Popiela świadczy to o tym, że firma jest bardzo pewna tego, że radni pójdą jej na rękę. – Czy aż tak dobre relacje firma Interbud ma z radnymi i z prezydentem?
Opozycyjni radni zarzucają też hipokryzję prezydenckiej ekipie. Wytykają, że mogła się troszczyć o zieleń dla os. Botanik nie głosując w 2019 r. za przyjęciem studium przestrzennego. Przypomnijmy, że studium wyznaczyło na pobliskich górkach czechowskich kilka stref pod budownictwo wielorodzinne i usługowe, które chce tutaj stawiać spółka TBV Investment.
Obóz Żuka popiera
Radni z prezydenckiego klubu przekonują, że zamiana działek między miastem a spółką Interbud Construction będzie dla miasta dobra, bo pozwoli przejąć teren zielony na potrzeby mieszkańców. – Os. Botanik jest zabudowane blokami, została nam tylko ta zielona dolina – twierdzi Jadwiga Mach, radna z klubu Krzysztofa Żuka. Podkreśla, że z osiedla Botanik trzeba było przenieść nawet plenerową siłownię, bo brak tu miejskich gruntów.
– Mieszkańcy każdej dzielnicy mają zielone miejsce, na którym mogą wykorzystać pieniądze z budżetu obywatelskiego. My jesteśmy tego pozbawieni – mówi jedna z mieszkanek os. Botanik.
– Mamy możliwość pozyskania terenów zielonych na cele późniejszego, dobrego ich zagospodarowania – mówi radny Grzegorz Lubaś (klub Żuka). – To jest działanie na zasadzie, żeby był wilk syty i owca cała – chwali Stanisław Brzozowski (radny niezrzeszony).
– Odetnijmy się od patrzenia komuś na ręce, ile zarobi. Patrzmy tylko, czy z punktu widzenia mieszkańców ta transakcja się opłaca – komentuje radny Bartosz Margul (klub Żuka). Tłumaczy, że miasto odda zbędne mu skrawki ziemi. – My tam nie zbudujemy bloku o szerokości metra, bo tak się nie da zrobić.
Kilka problemów mniej
Ratusz przekonuje, że przy zamianie uwzględniona będzie wartość wymienianych nieruchomości. – Wiadomo, że działka z zielenią ma inną wartość, działka budowlana ma inną, to wszystko będzie ujęte w wycenach – obiecuje Szymczyk.
– Zamiana rozwiązuje też kilka innych problemów – przekonuje miejskich radnych Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem. Tłumaczy, że miasto zyska dostęp do boisk, które dzisiaj są pozbawione dojazdu oraz scali swoje grunty w trzech obszarach.
Najpierw był skandal
Przypomnijmy, że prezydent już w zeszłym roku szykował się do zamiany działek ze spółką Interbud Construction. Wtedy wśród oferowanych przez miasto nieruchomości znajdowała się działka na rogu ul. Jasnej i Ewangelickiej. Dla tej działki miasto wydało wcześniej decyzję o o warunkach zabudowy pozwalającą postawić tu „budynek mieszkalno-usługowy” lub „budynek usługowy o powierzchni sprzedaży poniżej 2 tys. mkw.”.
Planowaną zamianę ostro skrytykował wtedy senator Jacek Bury (Polska 2050) i poseł Jan Kanthak (klub PiS). – To tak, jakby prezydent Żuk wziął malucha i oddał w zamian ferrari – przekonywał Kanthak i prosił o zbadanie sprawy przez CBA.
Prezydent zapewniał, że zamiana jest uczciwa, ale ostatecznie wycofał swój pomysł z Rady Miasta. Później deweloper ogrodził swój teren na os. Botanik, choć na stawianie ogrodzeń nie pozwala plan zagospodarowania. Sprawą zajął się nadzór budowlany, który nie zdążył jeszcze wydać żadnej decyzji.
Cztery działki gratis
Oprócz transakcji zamiany działek planowana jest jeszcze jedna transakcja miasta z firmą Interbud Construction. Spółka ma przekazać miastu cztery działki w rejonie ul. Kasztelańskiej i Relaksowej o łącznej powierzchni 0,2 ha.