(fot. Maciej Kaczanowski)
Odmówiono „Zdrowaś Maryjo”, aby „nauczyciele, którzy bezpodstawnie protestują”, opamiętali się. Taką intencję pod koniec wczorajszych rekolekcji dla uczniów klas VII–VIII i gimnazjów zaproponował ksiądz proboszcz parafii przy ul. Nałkowskich w Lublinie. Po tych słowach kilka osób wyszło z kościoła
Jestem bardzo oburzona słowami, jakie padły na niedzielnej mszy w kościele Miłosierdzia Bożego z ust ks. proboszcza Eugeniusza Szymańskiego – napisała do nas pani Agnieszka, która relacjonowała słowa duchownego wypowiedziane podczas ogłoszeń parafialnych. Zdaniem naszej Czytelniczki proboszcz w „bardzo dobitny sposób wyraził swoją negatywną opinię na temat strajku” nauczycieli. Ksiądz miał stwierdzić m.in., że „strajkujący nauczyciel to nie nauczyciel” i dodać, że „kiedyś nauczyciel uczył za darmo i oddawał życie za ucznia.”
Od niedzieli w parafii przy Nałkowskich trwają rekolekcje wielkopostne. Wczoraj pojechaliśmy na mszę dla uczniów klas VII–VIII szkoły podstawowej i klas gimnazjum. Zdaniem proboszcza frekwencja nie dopisała, na co zwracał również uwagę podczas nauki ks. kan. Tadeusz Siwkiewicz, proboszcz z parafii w Starej Wsi.
– To bardzo dobrze świadczy o was młodych ludziach, którzy jesteście tutaj na mszy świętej. Ale wiecie o tym, że powinno was być o wiele więcej – podkreślał ks. Szymański.
Przestrzegał, że ci, którzy nie przyszli, zapłacą wysoką cenę za tę nieobecność. – Zwłaszcza po śmierci – podkreślał duchowny i apelował do młodych ludzi, by zachęcili innych uczniów do udziału w rekolekcjach.
– Tak naprawdę sprawdzianem naszej wiary jest to, czy potrafimy iść do kościoła i uczestniczyć w nabożeństwach, kiedy nie grozi nam bezpośrednio jakaś sankcja – zaznaczał ks. Szymański. Duchowny wysunął też tezę, że gdyby w kościele byli nauczyciele, to uczniów byłoby dużo więcej.
– Przecież nie chodzicie do szkoły. Trwa strajk. Tym bardziej powinniście być w czasie rekolekcji na mszy świętej – podkreślał proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Lublinie. Na koniec duchowny zaproponował modlitwę w intencji protestujących nauczycieli.
– Módlmy się o opamiętanie nauczycieli, którzy w tej chwili bezpodstawnie protestują. I o mądrość dla Polaków, żeby ta sytuacja konfliktowa została jakoś zgodnie z Bożą wolą rozwiązana – prosił obecnych na mszy wiernych, wśród których byli nie tylko uczniowie. Kilka z dorosłych osób po tych słowach opuściło kościół.
– To nie pierwszy raz, kiedy proboszcz komentuje ten protest – mówi nam jeden z mężczyzn, który po słowach księdza wyszedł z mszy. – Moim zdaniem duchowny powinien swoje opinie zachować dla siebie – stwierdza nasz rozmówca.
Po mszy zapytaliśmy proboszcza, co myśli o nauczycielskim proteście. Ksiądz Eugeniusz Szymański tłumaczył nam, że chodzi mu wyłącznie „o dobro uczniów”. Odniósł się też do negocjacji związkowców z rządem. – Tamten rząd nie dawał nic, ten daje i też jest źle. Trzeba jakiś umiar zachować – oburzał się duchowny.
Rekolekcje i strajk
M.in. uczniowie lubelskich podstawówek na Czechowie – SP nr 34 i SP nr 43 – uczestniczą od wczoraj w rekolekcjach wielkopostnych. – W naszym przypadku strajk nauczycieli miał wpływ na to, że syn nie poszedł do kościoła. Gdyby były normalne lekcje, poszedłby po nich razem ze swoją klasą – mówi jedna z matek.
– Moje dzieci były w kościele. Zaprowadziła je babcia, która wczoraj się nimi opiekowała – dodaje druga. – Z tego, co mi mówiła, w kościele tłumów nie było.