W piątek Katarzyna Herman opowiadała jak wyglądała praca na planie filmu „Panie Dulskie” Filipa Bajona. W Lublinie pracowali twórcy serii dokumentalnej produkowanej dla Canal + Discovery.
Pomysł twórców „Polski filmowej” polega na pokazywaniu miejsc, które grały w polskich serialach i filmach. Przewodnikami po tych zakątkach są aktorzy, reżyserzy, producenci i inne osoby związane z daną produkcją. Gospodarzem serialu jest aktor Rafał Zawierucha, a całość reżyseruje Kristoffer Rus.
- Każdy odcinek tworzy pięć filmów. Lublin i Lubelszczyzna to „Chopin. Pragnienie miłości”, „Panie Dulskie”, „Wołyń”, „Carte blanche” i „Dwa księżyce” – wylicza Krystyna Wałajtys-Łonisk współautorka scenariusza, która także przygotowywała dokumentację. - Powstaje właśnie druga seria odcinków, która będzie emitowana po Nowym Roku. Byliśmy już w Kozłówce, gdzie Jerzy Antczak kręcił opowieść o Fryderyku Chopinie. Było bardzo sympatycznie, Piotr Adamczyk pokazywał nam drzewo, które posadził na pamiątkę. Jego platan bardzo ładnie rośnie. Oprócz Adamczyka była z nami w Kozłówce filmowa Solange czyli Bożena Stachura – dodaje.
W piątek filmowcy zaczęli zdjęcia w lubelskim skansenie, gdzie Paweł Bareński, producent filmu „Wołyń” okazywał miejsca gdzie toczyła się akcja najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego.
Później jeździli po Lublinie trolejbusem i chodzili po placu Po Farze z reżyserem Jackiem Lusińskim, który opowiadał o swoim filmie „Carte blanche”. Aktorka Katarzyna Herman na ulicy Złotej i przy pałacu Potockich na ul. Zielonej pokazywała miejsca gdzie kręcono sceny do „Pań Dulskich” Filipa Bajona.
- To bardzo dobry pomysł, że Lublin się promuje jako miasto filmowe. Faktycznie, dużo zdjęć do różnych filmów tu powstało. Myśleliśmy na przykład o „Kronice wypadków miłosnych” czy „Kamieniach na szaniec”. Ale chcieliśmy pokazać filmy, w których Lublin grał Lublin, a nie jak w „Kamieniach” Warszawę czy u Wajdy Wilno – mówi Krystyna Wałajtys-Łonisk.
W sobotę filmowcy pojawią się w Kazimierzu. Tu w1993 roku Andrzej Barański nakręcił film „Dwa księżyce” według zbioru opowiadań Marii Kuncewiczowej. O filmie i miejscach, które w nim grały opowie Paweł Mirowski, który robił scenografię.