Lublin jeszcze w tym tygodniu podwoi liczbę miejsc dla uchodźców z Ukrainy. Zapowiedział to wczoraj samorząd miasta. Zapewnia, że Lublin będzie w stanie zapewnić docelowo nawet 10 tys. osób. Przez miasto przepływać ma też rzeka darów z zagranicy.
Obecnie w Lublinie działa sześć punktów schronienia dla osób uciekających przed wojną. – Możemy w nich przyjąć ponad 700 osób – mówi Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta. Na razie baza nie jest w pełni wykorzystana, jednocześnie zajętych było ponad 500 miejsc. Rotacja jest dość duża, bo dziennie punkty opuszcza nawet 200 osób.
Miasto szykuje się już na przyjęcie kolejnych uchodźców. – Będą uruchamiane dodatkowe punkty noclegowe – zapowiada Wojewódzki. – W najbliższych dwóch-trzech dniach będziemy mieli do dyspozycji około 600 miejsc. Jesteśmy w stanie przygotować około 10 tys. miejsc noclegowych, by zapewnić podstawowe usługi osobom, które zechcą u nas zamieszkać.
– Przygotowujemy się na długoterminową pomoc – mówi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Miasto szykuje się do zapewnienia zatrudnienia Ukraińcom. – Przygotowana została oferta pracowników chętnych zatrudnić uchodźców – informuje Monika Lipińska, zastępca prezydenta miasta. – Równolegle Miejski Urząd Pracy przygotowuje się do rejestracji uchodźców i uruchomienia instrumentów rynku pracy.
Wiadomo już, że przez miasto przechodzić ma strumień pomocy rzeczowej dla tych, którzy pozostali na Ukrainie. – Lublin będzie głównym miastem tranzytowym dla wielkich transportów niemieckich, szwajcarskich i francuskich – mówi prezydent Krzysztof Żuk. – Pierwsze tiry z pomocą medyczną, łóżkami i środkami chemicznymi odjeżdżają, następne są w drodze. Wszystko na to wskazuje, że również wielkie amerykańskie organizacje humanitarne uczynią Lublin punktem przerzutowym pomocy humanitarnej.