Pracownica banku z Lublina oszukiwała klientów. Wykorzystując ich dane osobowe zakładała rachunki i zaciągała na nie pożyczki, tzw. „chwilówki”. Małgorzata S. usłyszała ponad sto zarzutów
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Jak ustalono, 27-latka działa w latach 2013-2014. Pracowała w jednej z placówek bankowych w Lublinie i wykorzystywała dane klientów.
– Bez ich wiedzy zakładała konta bankowe, na które następnie zaciągane były kredyty tzw. „chwilówki”. – wyjaśnia Andrzej Fijołek, z zespołu prasowego lubelskiej policji.
W danych osobowych klientów nie zgadzały się adresy zamieszkania. Dlatego ofiary oszustki dowiadywały się o kredytach dopiero, kiedy do ich drzwi pukali przedstawiciele firm windykacyjnych. Jedna z pokrzywdzony osób zawiadomiła prokuraturę.
– Wówczas okazało się, że skala oszustw jest znacznie większa – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Z naszych ustaleń wynika, że Małgorzata S. wyłudziła 300 tys. zł i usiłowała wyłudzić kolejne 600 tys. zł.
Nad sprawą pracują kryminalni z komendy wojewódzkiej. W środę 27-latka została doprowadzona do prokuratury gdzie postawiono jej aż 130 zarzutów. Dotyczą one zarówno wyłudzeń, jak i podrabiania dokumentów.
– Podejrzana nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Składała wyjaśnienia, ale na obecnym etapie postępowania nie ujawniamy ich treści – dodaje prokurator Kępka.
Pokrzywdzonych w sprawie jest około 40 firm pożyczkowych. Małgorzata S. wykorzystała dane 55 osób. Kobieta została aresztowana na 3 miesiące.