Uchwała mająca oczyścić miasto z natłoku billboardów może być gotowa dopiero pod koniec roku. Jej projekt – i to dopiero wstępny – utknął w konsultacjach. Do publicznego wglądu może być wyłożony dopiero jesienią.
Miejska uchwała ma zakazać umieszczania w ścisłym centrum Lublina jakichkolwiek billboardów. Istniejące już tablice musiałyby być usunięte w ciągu dwóch lat. Wprowadzenie takich przepisów umożliwia tzw. ustawa krajobrazowa, ale Lublin nie zdołał jeszcze z niej skorzystać.
Ratusz zaproponował wyznaczenie strefy śródmiejskiej obejmującej Stare Miasto, okolice ul. Narutowicza, starą część Kalinowszczyzny i rejon ul. Lubartowskiej. W tym obszarze obowiązywać miałby całkowity zakaz umieszczania billboardów. Zakazane byłoby też zasłanianie okien reklamami „w sposób eliminujący otwór okienny z kompozycji budynku”.
Wstępny projekt uchwały pokazany został jesienią zeszłego roku. Ale do dzisiaj nie doszło do głosowania w Radzie Miasta. – Projekt został poddany konsultacjom podczas spotkań z przedsiębiorcami, kupcami, mieszkańcami – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Trwają prace nad uzupełnieniem projektu, uwagi są poddawane analizie pod kątem możliwości uwzględnienia ich w ostatecznym projekcie.
Nowa wersja dokumentu ma trafić na posiedzenie Rady Lokalnej Przedsiębiorczości. – Następnie, po naniesieniu ewentualnych uwag, będzie można przystąpić do uzgodnień, w tym z wojewódzkim konserwatorem zabytków – tłumaczy rzeczniczka Ratusza.
Dopiero po tym etapie projekt zostanie wyłożony do publicznego wglądu. Jeśli znów pojawią się jakieś uwagi, miasto będzie musiało się nad nimi zastanowić. – Dopiero po tej procedurze projekt może trafić na sesję Rady Miasta – stwierdza Krzyżanowska. – Najprawdopodobniej etapy uzgodnień i wyłożenia nastąpią na jesieni, do końca roku chcemy zamknąć prace zakończone uchwałą.
Dotychczasowy projekt zezwalałby na szyldy informujące wyłącznie o działalności prowadzonej na terenie danej nieruchomości. Uchwała precyzyjnie określałaby wielkość takich szyldów, czy też wysokość liter użytych na takiej tablicy. Szyldy znajdujące się na tym samym budynku musiałyby być ujednolicone i musiałyby komponować się z elewacją.
Autorzy projektu proponowali wyznaczenie miejsc pod stojaki reklamowe, zezwalali na słupy ogłoszeniowe, dopuszczali też ustawianie tzw. koziołków, które dzisiaj są niedozwolone, chociaż bardzo często używane przez lokale gastronomiczne. Koziołki mogłyby być wystawiane tylko na chodnikach mających co najmniej 2 m szerokości, ściśle określona byłaby też ich wielkość.