Czterech mieszkańców Lublina skatowało bezdomnego. Potem jeden z nich podpalili jego obozowisko. 61-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala. Wczoraj trójka napastników została aresztowana.
- Leżącego w rozbitym obozowisku mężczyznę znalazł przypadkiem nastolatek – mówi Anna Smarzak, z KWP w Lublinie. - 61-letni mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania. Pogotowie zabrało go na oddział intensywnej opieki medycznej. Jego stan wciąż jest ciężki. Okazało się, że tego samego dnia zostało także podpalone jego obozowisko, wraz z ubraniami i wyposażeniem.
Policjanci od kolegów pobitego z obozowiska dowiedzieli się, że już we wrześniu napadło na nich kilku mężczyzn. Do szpitala trafił wówczas 49-bezdomny.
Policjanci doszli, że pobicia są sprawką czterech mieszkańców pobliskich osiedli. Napastnicy mają od 20 do 28 lat.
- Wszyscy byli notowani za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu – dodaje Smarzak. – W mieszkaniu 20-latka policjanci znaleźli śladowe ilości marihuany. To najprawdopodobniej on jest sprawcą podpalenia obozowiska poszkodowanych.
Czterej mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia bezdomnych, a trzej z nich spowodowania ciężkich obrażeń. Ci ostatni zostali aresztowani. Najstarszy trafił pod dozór policji.