Lubelscy policjanci zatrzymali pięć osób biorących udział w przestępczym procederze, w tym pełniących funkcję prezesów, członków zarządu oraz prokurentów w spółkach zajmujących się działalnością pożyczkową, notariusza, zastępcę notarialnego oraz lekarza.
Zarzuty usłyszeli Aleksander P. i Jolanta O. reprezentujący firmy udzielające pożyczek. Chodzi o wprowadzenie w błąd 30 pokrzywdzonych osób, co do rzeczywistych warunków podpisywanych przez nich umów. Według nich zabezpieczeniem pożyczek miały być ustanawiane na ich nieruchomościach hipoteki. W rzeczywistości zabezpieczeniem wierzytelności były przewłaszczenia na zabezpieczenie należących do pokrzywdzonych nieruchomości. Przewłaszczenie to umowa na mocy której dłużnik przenosi własność rzeczy na wierzyciela.
Jak informuje policja, podejrzani świadomie zatajali przed pokrzywdzonymi informacje dotyczące wysokości prowizji udzielanych pożyczek, konsekwencji niedotrzymania spłaty pożyczki, obowiązku wydania nieruchomości będącej przedmiotem zabezpieczenia we wskazanym terminie, w przypadku nie dokonania zwrotu pożyczki, jak też kosztów obciążających pożyczkobiorców.
Ustalono także, iż podejrzani nie podawali pokrzywdzonym wzoru umowy pożyczki, informacji o całkowitej kwocie pożyczki, po uwzględnieniu wszystkich dodatkowych kosztów, które byli zobowiązani ponieść w związku z umową, w szczególności o odsetkach, opłatach, prowizjach, marżach oraz kosztach usług dodatkowych, a także informacji o rzeczywistych skutkach wynikających z niespłacenia pożyczki, nie dokonywali również oceny zdolności kredytowej poszczególnych pokrzywdzonych.
Osoby w trudnej sytuacji materialnej
Pokrzywdzonymi w śledztwie są w większości osoby pozostające w trudnej sytuacji materialnej, osoby w podeszłym wieku oraz borykające się z problemami zdrowotnymi, niekiedy nieporadne życiowo, które w obawie przed utratą dachu nad głową godziły się na zawieranie niekorzystnych dla siebie umów oferowanych przez przedstawicieli firmy pożyczkowej. Podejrzani udzielali pożyczek takim osobom po uprzednim uzyskaniu od nich zapewnienia, iż są oni właścicielami nieruchomości przedstawiających znaczne wartości finansowe.
Jak ustalono pokrzywdzeni zawierali umowy pożyczek na kwoty kilkukrotnie niższe niż wartość zabezpieczających je nieruchomości. Pokrzywdzeni mieli trudności w spłacie zaciągniętych pożyczek i nie byli w stanie dokonać ich spłat w wyznaczonym przez podejrzanych terminie.
To powodowało, iż po upływie okresu obowiązywania umowy pożyczki, wobec jej nie spłacenia podejrzani w wielu przypadkach dokonali zbycia przejętych tytułem przewłaszczenia na zabezpieczanie nieruchomości, po cenie nieadekwatnej do ich wartości rynkowej. W wielu przypadkach dochodziło do sprzedaży na rzecz podmiotów, w których sami pełnili funkcje prokurentów lub prezesów zarządu.
Przed sądem stanie też notariusz Robert F., który jest podejrzany o rażące i oczywiste nie dopełnienie ustawowych obowiązków wynikających ustawy o notariacie. Razem z Aleksandrem P. dopuścił się czternastu oszustw w związku ze sporządzanymi przez niego aktami notarialnymi w postaci „umów przeniesienia własności nieruchomości na zabezpieczenie oraz ustanowienie tytułu egzekucyjnego”. Robert F. jest podejrzany także o pomocnictwo w dokonaniu oszustwa przez lekarza Jerzego K.
Ponadto pełniąca funkcję zastępcy notarialnego Marta K. usłyszała zarzutem udzielenia pomocy w oszustwach na szkodę dwóch pokrzywdzonych na kwotę blisko 2,4 miliona złotych.
Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów.
Wobec Roberta F. i Aleksandra P. prokurator zdecydował o wystąpieniu z wnioskami o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Wobec Marty K. natomiast zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys, zł. i zawieszenia w wykonywaniu zawodu notariusza. Wobec Jolanty O. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zaś wobec Jerzego K. poręczenie majątkowe w postaci 100 tys. zł.
Czyny zarzucane podejrzanym zagrożone są karą pozbawienia wolności do 10 lat.