Od marca więcej będziemy płacić miejskim wodociągom. Będzie to kwota 8,91 zł za każdy metr sześcienny pobrany z kranów, w tym 3,72 zł za wodę i 5,19 zł za ścieki. Oznacza to wzrost opłaty za ścieki o 19 gr. Woda nie zdrożeje.
Sprawą zajmowała się dzisiaj Rada Miasta. Za nowymi stawkami zagłosowało dzisiaj 15 radnych i również 15 było przeciw. To oznacza, że taryfa przedstawiona przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie uzyskała większości głosów i nie została zatwierdzona przez radnych. Mimo to nowe stawki i tak wejdą w życie od 1 marca i będą obowiązywać przez rok, co wynika wprost z przepisów ustawowych.
Dlaczego cena wzrośnie?
Zdaniem opozycji podwyżka jest niepotrzebna, bo MPWiK już teraz nieźle zarabia. – Prognozy mówiły, że miniony rok MPWiK zakończy się zyskiem 11 milionów zł – podkreśla Tomasz Pitucha, szef klubu PiS. – Moim zdaniem jest to wystarczająco dobry wynik, aby tych podwyżek nie wprowadzać – dodaje.
Ale szefowie przedsiębiorstwa odpowiadają, że firma osiąga zysk głównie z działalności dodatkowej. – Świadczymy usługi dla różnych gmin, mamy brygady inwestycyjne, myjnię, laboratorium i wiele innych – wylicza Jacek Czarecki, wiceprezes MPWiK.
– To nie jest tak, że się przyśniło prezesom, że trzeba zrobić podwyżkę, bo być może trzeba ją przejeść, albo dać ludziom zarobić. Nie, ta podwyżka wynika z wielomilionowych inwestycji, z których jesteśmy dumni – odpowiada Piotr Dreher, radny PO i wskazuje na planowany rozwój sieci odprowadzającej ścieki.
– Będziemy płacili kary, jeżeli nie obejmiemy pełną kanalizacją naszego miasta – przestrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Poziom skanalizowania w określonym okresie powinien osiągnąć 100 proc. Zostało nam jeszcze kilka lat – potwierdza Sławomir Matyjaszczyk, prezes MPWiK i dodaje, że aktualnie wskaźnik ten wynosi 98,8 proc.
Rocznie 26 zł więcej
Na pytanie opozycji, ile musiałoby dołożyć miasto, aby opłata za ścieki nie wzrosła, MPWiK odpowiada: 3,5 mln zł. Ale to nie miejska kasa, a sami mieszkańcy wyłożą te pieniądze płacąc wyższe rachunki. O ile wyższe? – Podwyżka wynosi statystycznie 55 groszy miesięcznie na osobę, co się przekłada na 26 zł rocznie dla czteroosobowej rodziny. Nie nazywajmy tej podwyżki wysoką – stwierdza Michał Krawczyk, radny PO.
– Operowanie statystyką to ewidentne przekłamanie – odpowiada radny Piotr Gawryszczak (PiS). – To nie statystyczny mieszkaniec płaci, tylko konkretny Kowalski, który widzi, że jego opłaty rosną nie statystycznie, ale konkretnie.