Od 1 lipca zdrożeją wszystkie rodzaje biletów komunikacji miejskiej. Właśnie zgodziła się na to Rada Miasta, zatwierdzając prezydencki projekt nowej taryfy biletowej.
Miejscy urzędnicy tłumaczą, że ceny rosną o wskaźnik inflacji, najwyżej o 12 proc. Podwyżka dotyczy biletów czasowych, jednoprzejazdowych, przystankowych i okresowych.
Od 1 lipca za 15-minutowy bilet czasowy będziemy płacić 3 zł (obecnie 2,80 zł). Bilet 40-minutowy będzie kosztować 4 zł (dziś 3,60 zł). Na bilet 90-minutowy trzeba będzie wydać 4,80 zł (teraz 4,40 zł). Bilet dobowy ma podrożeć do 13,20 zł (dzisiaj kosztuje 12 zł). Nowością w cenniku będzie bilet 6-godzinny za 8,20 zł.
Bilet jednoprzejazdowy (opłata kartą w zielonym kasowniku) będzie kosztować po podwyżce 4,60 zł (obecnie to 4,20 zł). Za przejazd według taryfy przystankowej zapłacimy nie więcej niż 4,60 zł (dziś 4,20 zł).
Najbardziej popularny spośród biletów okresowych (30-dniowy dla posiadaczy Lubelskiej Karty Miejskiej, ważny w obu strefach) będzie od 1 lipca kosztować 96 zł (obecnie 88 zł). Osobny nieposiadające LKM zapłacą za bilet 30-dniowy na pierwszą strefę 128 zł (obecnie 119 zł), a 30-dniowy bilet na obie strefy 188 zł (dziś kosztuje 172 zł).
Jak zaoszczędzić?
Osoby, które zdążą kupić bilet okresowy przed końcem czerwca, zapłacą za niego jeszcze według obecnego cennika, nawet jeśli pierwszy dzień ważności kupowanego biletu będzie przypadać na 1 lipca lub później.
Automatycznie wzrośnie też opłata za jazdę na gapę. Podstawowa stawka wyniesie 230 zł. Gapowicz, który opłaci tzw. mandat podczas kontroli (można to zrobić gotówką lub kartą) zostanie potraktowany łagodniej i jego kara wyniesie „tylko” 138 zł. W przypadku opłacenia mandatu w ciągu 7 dni od wystawienia wezwania, kara zostanie zmniejszona do 161 zł.
Jak głosowali?
Na czwartkowym posiedzeniu, bez jakiejkolwiek dyskusji, Rada Miasta zatwierdziła nową taryfę biletową zaproponowaną przez prezydenta. Za podwyżką opowiedziało się 19 radnych z klubu prezydenta Żuka, opozycyjni radni PiS byli przeciw (w głosowaniu nie brał udziału Piotr Gawryszczak), zaś od głosu wstrzymał się niezrzeszony radny Stanisław Brzozowski.
Ratusz tłumaczy podwyżki przede wszystkim rosnącymi kosztami paliw (o 29 proc. rok do roku) oraz energii elektrycznej (od lipca MPK zapłaci o 246 proc. więcej). Wpływy z biletów, które w 2020 r. pokrywały zaledwie połowę kosztów usług transportowych, w zeszłym roku pokrywały już tylko jedną czwartą wydatków.
– Na wzrost kosztów utrzymania komunikacji ma też wpływ konieczność zwiększenia wynagrodzeń m.in. dla kierowców, wynikająca ze wzrostu płacy minimalnej a także z deficytu kierowców na rynku, co wiąże się niejednokrotnie z koniecznością zatrudniania ich w godzinach nadliczbowych – twierdzi Zarząd Transportu Miejskiego.