Nawet o 12 proc. mają zdrożeć od lipca przejazdy komunikacją miejską. Nad podwyżką już 26 maja głosować będą radni. Miasto tłumaczy ją rosnącymi cenami paliw i prądu
Normalny bilet 15-minutowy miałby podrożeć z 2,80 na 3 zł. Cena 40-minutowego ma wzrosnąć z 3,60 zł na 4,00 zł. Za 90-minutowy mielibyśmy płacić już nie 4,40 zł ale 4,80 zł.
Bilet jednoprzejazdowy miałby kosztować już nie 4,20, ale 4,60 zł. Zmienić miałyby się także opłaty za przejazd w taryfie przystankowej, gdzie maksymalna opłata za przejazd miałaby wzrosnąć z 4,20 na 4,60 zł.
Zdrożeć ma również bilet dobowy. Dziś kosztuje 12 zł, po podwyżce trzeba by było na niego wyłożyć 12,20 zł. ZTM chce też wprowadzić nowy bilet, 6-godzinny, który kosztowałby 8,20 zł.
Podwyżki mają dotyczyć również biletów okresowych. Ten najbardziej popularny, czyli 30-dniowy dla posiadaczy Lubelskiej Karty Miejskiej (a zatem ważny w obu strefach) ma zdrożeć z 88 na 96 zł. Bilet na obie strefy dla osób, które nie posiadają LKM ma nie kosztowałby już 172 zł, tylko 188 zł. Osoby które nie posiadają LKM i chciałyby kupić 30-dniowy na pierwszą strefę, musiałyby wyłożyć już nie 119, ale 128 zł.
Takie propozycje stawek ogłosił na dzisiejszej konferencji prasowej Zarząd Transportu Miejskiego, który tłumaczy, że budżet komunikacji najpierw spustoszyła pandemia, a teraz dobija go inflacja. Wzrost opłat za przejazd będzie (w zależności od rodzaju biletu) maksymalnie 12-procentowy i zdaniem dyrektora ZTM nie pozwoli na dogonienie galopujących kosztów.
– Musiałby być pewnie 20-30 procentowy, żeby matematycznie to się bilansowało – twierdzi Grzegorz Malec.
Najbardziej bolesnym zderzeniem z inflacją okazał się przetarg na energię elektryczną dla największego z lubelskich przewoźników, czyli Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Chodzi m.in. o prąd dla trolejbusów. Dotąd spółka płaciła 280 zł za MWh. – Teraz najtańsza oferta to 971 zł – mówi Tomasz Fulara, prezes MPK Lublin.
Podwyżki cen biletów w Lublinie. Propozycje
Spółka założyła, że w 12 miesięcy wyda na prąd nieco ponad 14,4 mln zł. Najtańsza spółka Orange Energia wycenia kontrakt na niespełna 21,6 mln zł, oferta firmy Veolia Energy Contracting Poland opiewa na blisko 21,7 mln zł, a PGE Obrót życzy sobie niemal 21,9 mln zł.
Drożeje nie tylko prąd. – Olej napędowy, gdyby liczyć go w dłuższej perspektywie od roku 2020, od kwietnia do kwietnia, to jest wzrost 120 proc. – stwierdza Fulara. Wylicza, że o 300 proc. zdrożał dodatek AdBlue potrzebny do spełniania przez pojazdy napędzane olejem napędowym norm czystości spalin. – Smary podrożały o 140 proc., olej silnikowy o 109 proc. – dodaje prezes i spodziewa się, że jego spółka zamknie rok stratą ponad 30 mln zł.
ZTM oszacował, że „prognozowany wzrost kosztów oleju napędowego” oznacza dla lubelskiej komunikacji miejskiej wzrost kosztów o 12 mln zł. Skutki podwyżek cen prądu oszacowano na 10 mln zł. – Spodziewamy się, ze w ciągu 12 miesięcy o tyle więcej wydamy na energię elektryczną i olej napędowy – mówi Sławomir Podsiadły, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego.
Podwyżka cen biletów, jak zakłada ZTM, ma przynieść miejskiej kasie ponad 5 mln zł dodatkowych wpływów ze sprzedaży biletów. Miałyby one wzrosnąć z 50,1 mln zł na ponad 55,6 mln zł.
Propozycje przedstawione dzisiaj przez urzędników mają być poddane pod głosowanie na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta, które jest planowane na 26 maja. Podwyżka miałaby wejść w życie od 1 lipca. Jeżeli radni zatwierdzą nową taryfę, to osoba, która kupi bilet okresowy przed 1 lipca, zapłaci według obecnych cen, niezależnie od terminu rozpoczęcia ważności biletu.